- Czasami można usłyszeć, że
zawodnicy decydują się na przeprowadzkę do Chin wyłącznie z
powodów życiowych. Ma to stanowić chęć poszukiwania nowych
doświadczeń. Nie jest to prawdą. Wszystko napędzają pieniądze -
przyznał gwiazdor Napoli, który od dawna łączony jest z
transferem do Państwa Środka.
- Chciałbym poznać lepiej
kulturę azjatycką. Jest to dość wysoko na mojej liście, ale nie
pod względem piłkarskim. Czy jestem ciekaw, jak radzi sobie tam
Witsel? Oczywiście. Razem z żoną zebraliśmy trochę informacji,
rozważając wszystkie plusy i minusy. Tam jest duży smog, a
problemem byłoby dla nas nawet jedzenie - powiedział Belg,
zdradzając, że niedawno odrzucił lukratywną ofertę:
-
Pieniądze, jakie mi proponowano były ogromne. Rozważałem tę
propozycję przez dzień, ale w końcu odmówiłem. Muszę jednak
przyznać, że ciężko było podjąć taką decyzję. Te pieniądze
zagwarantowałyby bowiem bogactwo zarówno moim dzieciom, jak i
wnukom.
Gwiazdor Napoli cały czas nie przedłużył
wygasającej 30 czerwca 2018 roku umowy z włoskim klubem. Kilka
tygodni temu media z Półwyspu Apenińskiego informowały, że
włodarze drużyny z Neapolu zawrą w niej właśnie klauzulę
„antychińską”.
Zgodnie z nią, kluby z Państwa Środka musiałyby zapłacić za niego więcej niż drużyny ze Starego Kontynentu.