„Partenopei” robili co w ich mocy, by powstrzymać Manchester City, lecz ostatecznie ulegli Anglikom 2:4. Meczu najlepiej wspominać nie będzie Ghoulam, który musiał opuścić boisko już w pierwszej połowie. Algierczyk doznał urazu kolana i choć przez jakiś czas próbował kontynuować grę, w pewnym momencie ból na tyle mu przeszkadzał, że musiał poprosić o zmianę.
- To było skręcenie kolana i rano przeprowadzimy konieczne testy - mówił tuż po meczu jeden z lekarzy neapolitańczyków, Alfonso De Nicola.
- Jutro rano będziemy mieli pewną diagnozę i w tedy zdecydujemy, co robić dalej. Wiem jaki jest problem, potrzebuję tylko badań, by uzyskać potwierdzenie.
Zdaniem dziennikarzy „Mediaset Premium” prognozy nie należą do najlepszych. Lewy obrońca mógł doznać uszkodzenia więzadła krzyżowego przedniego. Jeśli te informacje się potwierdzą, defensora może czekać kilkumiesięczna przerwa w grze i dołączyłby do Arkadiusza Milika, który zmaga się z podobnym urazem.
Tak poważna kontuzja rzuca też cień na przyszłość zawodnika. Jego kontrakt wygasa wraz z końcem obecnego sezonu i w ostatnim czasie trwały prace nad jego przedłużeniem. W międzyczasie podchody pod transfer obrońcy robił Manchester City, któremu zależy na sprowadzeniu klasowego lewego obrońcy już zimą. Wcześniej na długi czas wykluczony został Benjamin Medny i Pepowi Guardioli zależało, by zastąpił go właśnie Ghoulam. Jeśli dzisiejsze badania potwierdzą złe prognozy, Algierczyk będzie mógł zapomnieć o transferze, przynajmniej w najbliższym czasie.