Hiszpan jest uznawany przez wiele osób za jednego z najlepszych dyrektorów sportowych. Na swoją sławę zapracował sobie w Sevilli, gdzie zajmował wspomniane stanowisko w latach 2000-2017 i w tym czasie pomógł klubowi z Andaluzji odnieść wiele sukcesów na arenie krajowej oraz międzynarodowej.
49-latek przed startem minionego sezonu postanowił jednak zmienić otoczenie i spróbować swoich sił w nowych klubie. Po długim namyśle zdecydował się zaakceptować ofertę przedstawioną mu przez Romę, gdzie już teraz może się pochwalić sprowadzeniem takich graczy jak Lorenzo Pellegrini, Cengiz Ünder, Justin Kluivert, Javier Pastore czy Steven N'Zonzi oraz sprzedażą za duże duże kwoty między innymi Alissona do Liverpoolu, Radję Nainggolana do Interu czy Kevina Strootmana do Olympique'u Marsylia.
Nikogo nie może zdziwić zatem fakt, że zainteresowanie jego usługami przejawiają takie drużyny jak Milan, Chelsea, Manchester United czy Barcelona.
Monchi przed nadchodzącym starciem z Realem Madryt w Lidze Mistrzów postanowił odnieść się do plotek łączących go z rozpoczęciem pracy w „Dumie Katalonii”.
- Na razie nie mam w planach powrotu do Hiszpanii, ponieważ jestem szczęśliwy w miejscu, w którym się znajduję. Mamy tutaj inny projekt i musiałem znaleźć idealnego Monchiego do zaistniałej sytuacji. Nie jestem osobą, która żyje dla przyszłości. Jestem bardziej skoncentrowany na teraźniejszości i będę jeszcze związany z Romą przez kilka lat - powiedział dyrektor sportowy włoskiego klubu, który na mocy zawartej umowy ma pracować w szeregach „Giallorossich” do końca czerwca 2021 roku.