Jak informuje Gianluca Di Marzio, Giovinco jest namawiany na powrót do Włoch właśnie przez Berlusconiego i dyrektora Adriano Gallianiego, czyli znany z Milanu duet. Na razie szczególnie sceptycznie do pomysłu nastawione jest Al-Hilal, jednak w razie pojawienia się na rynku stosownej okazji na następcę Włocha nastawienie saudyjskiego potentata może się jeszcze zmienić w trakcie okna transferowego.
Giovinco do Al-Hilal przeniósł się zimą 2019 roku z Toronto. W Major League Soccer wiodło mu się znakomicie, ale skusiły go zarobki w Azji. Z Saudyjczykami triumfował między innymi w Azjatyckiej Lidze Mistrzów. W sezonie 2019/2020 filigranowy ofensywny pomocnik lub skrzydłowy zanotował siedem bramek i siedem asyst w 22 meczach.
Jako że w styczniu będzie obchodził 34. urodziny, a jego umowa obowiązuje do 31 grudnia 2021 roku, namówienie Al-Hilal na pozwolenie „Atomowej mrówce” na transfer wydaje się prawdopodobne.
Monza spotka się jednak z konkurencją ze strony wielu innych włoskich klubów, które chciałyby w składzie byłego piłkarza Juventusu. Sam Giovinco po ponad pięciu latach emigracji może myśleć o powrocie, choćby ze względu na dorastające dzieci.
Jak już we wstępnie wspomnieliśmy, Monza, jako beniaminek główny faworyt Serie B w sezonie 2020/2021, w letnim oknie sprowadziła między innymi Mirko Maricia z NK Osijek i Christiana Gytkjæra, ostatnio piłkarza Lecha Poznań. Ale na tym na pewno nie koniec.