Inter Mediolan w 2010 roku dokonał historycznego wyczynu, po raz pierwszy w historii włoskiej piłki sięgając po potrójną koronę, a więc Serie A, Puchar Włoch oraz Ligę Mistrzów. To ostatnie trofeum zespół prowadzony wtedy przez „Mou” zdobył po zwycięstwie w meczu finałowym nad Bayernem Monachium dowodzonym wówczas przez Louisa van Gaala, czyli jednego z mentorów portugalskiego szkoleniowca.
56-latek w ostatnim wywiadzie dla DAZN przyznał jednak, że jego były współpracownik z Barcelony przegrał to spotkanie już na wstępie, zachowując się w sposób przewidywalny.
– Wiedziałem, że jego własne ego i poczucie własnej wartości zawsze zmuszały go do działania według własnych pomysłów. To była moja przewaga. Doskonale orientował się, że Bayern po utracie piłki będzie miał pewne słabości. Z drugiej strony mieli też świetnych ofensywnych graczy, których trzeba było zatrzymać. Niemniej, mecz został wygrany przed jego rozpoczęciem – oświadczył.
– Wygraliśmy finał Pucharu Włoch przeciwko Romie 1:0, dzięki bramce zdobytej przez Milito. Potem przyszedł mecz ligowy z Sieną, który musieliśmy wygrać, aby zostać mistrzami: 1:0, trafienie Milito. Następnie finał Ligi Mistrzów przeciwko Bayernowi, 2:0, dwa gole Milito. Trzy tytuły w ciągu 15 dni z czterema bramkami autorstwa Milito. Historyczny wyczyn! – dodał Portugalczyk, który podobnie jak Holender, obecnie pozostaje bez pracy.