Ośmiokrotny reprezentant Ukrainy okazał się jednym z niewielu wartościowych graczy, którzy w obliczu wojny trwającej za naszą wschodnią granicą nie zdecydował się na opuszczenie szeregów „Górników”.
Dzięki temu Szachtar Donieck zachował w swoich szeregach nie tylko bardzo dobrze rokującego piłkarza, ale także zwiększył swoje nadzieje na podreperowanie klubowego budżetu poprzez zainkasowania bardzo dużej sumy z tytułu sprzedaży 21-letniego skrzydłowego.
Już ostatniego lata Mychajło Mudryk był najmocniej łączony z zaliczeniem przeprowadzki do Bayeru Leverkusen. Wówczas mówiło się o tym, że utytułowana ukraińska drużyna pragnęła zainkasować przynajmniej 20 milionów euro na rozstaniu z ofensywnym graczem.
Klub z Bundesligi nie spełnił jednak oczekiwań „Górników” i może teraz tego żałować, ponieważ 21-latek jest obecnie niekwestionowaną gwiazdą oraz liderem Szachtara Donieck, co udowadnia przede wszystkim w zmaganiach na poziomie Ligi Mistrzów.
Dzięki grze w tych rozgrywkach wartość skrzydłowego stale rośnie, o czym poinformował Piotr Słonka (znany na Twitterze jako @BuckarooBanzai), przekazując wieści od dziennikarza Igora Burbasa, że przedstawiciele ukraińskiego klubu usiądą chętnie do rozmów z zespołami zainteresowanymi Mudrykiem od momentu pojawienia się na stole oferty sięgającej około 70 milionów euro.
Taka wycena umiejętności reprezentanta kraju obowiązywała 2-3 tygodnie temu. Teraz zapewne już przekracza tę granicę.
Tym samym „Górnicy” liczą na rekordowy zysk transferowy, ponieważ do tej pory najwięcej zainkasowali na odejściu Freda do Manchesteru United - łącznie 59 milionów euro.
21-letni skrzydłowy wystąpił w jedenastu meczach w tym sezonie i strzelił w nich sześć goli oraz zanotował siedem asyst.