Nagelsmann: Błędem jest myślenie, że jako 18-letni gracz masz jeszcze czas na rozwój

fot. RB Lipsk
Karol Brandt
Źródło: FOCUS | SPOX

RB Lipsk uchodzi za niezwykle młody zespół pełen talentów, nad którym piecze trzyma Julian Nagelsmann. 32-latek ma lekką rękę do pracy nad perspektywicznymi graczami, lecz jak sam mówi, celem nadrzędnym jest zawsze walka o najwyższe cele na polu sportowymi.

Niemiecki trener początkowo realizował się w roli skauta Augsburga, a gdy uznał, że pisana jest mu inna gałąź w futbolu, zaczął nabywać doświadczenia w zawodzie szkoleniowca. Najpierw obserwował on ich pracę z bliska jako asystent, lecz z czasem sam zaczął wydawać polecenia i szkolić graczy.

To w dosyć szybkim tempie przyniosło mu rozgłos w ojczyźnie, a świat o nim usłyszał, kiedy przejął stery w pierwszym zespole Hoffenheim. W sezonie 2017/2018 „Wieśniaki” wzięły udział w eliminacjach do Ligi Mistrzów i choć nie sprostały Liverpoolowi, to na pocieszenie zagrały w Lidze Europy. Rok później awansowały one jednak z miejsca do fazy grupowej najbardziej prestiżowych rozgrywek europejskich, prezentując niezwykle ofensywy futbol oparty głównie na nieprzewidywalności zachowań.

Dobra postawa i wdrożenie wielu nowatorskich schematów na Rhein-Neckar-Arenie doprowadziło Nagelsmanna do posady szkoleniowca w posiadającym o wiele większy budżet RB Lipsk. Klubowe władze w wyborze kierowały się nie tylko ambicjami trenerskimi, ale i podejściem do młodzieży oraz drygiem do pokierowania karierami najbardziej utalentowanych piłkarzy.

Tymczasem dziś, kiedy „Byki” plasują się na piątej pozycji w tabeli Bundesligi, ale w przypadku zwycięstwa nad FC Köln, wrócą na trzecią pozycję, Nagelsmann mówi jasno, że praca nad rozwojem talentu poszczególnych graczy schodzi na drugi plan, a liczy się jedynie mistrzostwo Niemiec.

– Rozwój talentów? To mnie nie obchodzi. Chcę zdobyć mistrzostwo. Błędem jest myślenie, że jako 18-letni gracz masz jeszcze trzy lub cztery lata na rozwój. Zawodnicy, podobnie jak ja, chcą tytułu – oznajmił szkoleniowiec RB Lipsk na konferencji przed meczem z „Kozłami”.

– Ich rozwój musi być zatem maksymalny i toczyć się w jak najszybszym tempie. Dodatkowo gracze powinni wykorzystywać swój potencjał na boisku, i to nie za trzy czy cztery lata, ale jak najszybciej. Jeśli tak się nie stanie, nie zdobędziemy mistrzostwa. W innym przypadku trenujesz ich kilka lat, po czym odchodzą do klubu, który gwarantuje im tytuł – uzupełnił.

32-latek porównał także swoją drużynę do Bayernu Monachium, lidera tabeli.

– Ogólnie rzecz biorąc, podczas naszych występów piłkarze zbyt często się wahają. Chodzi o pojedynczych graczy, a nie o cały zespół. Ale to normalne dla młodego składu. Mamy zdecydowanie większe problemy niż Bayern. Oni strzelają konsekwentnie, a my nie. I to jest kluczowy czynnik – stwierdził.

„Byki” w ostatnich trzech kolejkach ligowych aż dwukrotnie remisowały, najpierw z Freiburgiem, a następnie z Herthą. Dziś z kolei ich formę o godzinie 20:30 sprawdzi FC Köln.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery OFICJALNIE: Drużyny Krystiana Bielika i Michała Helika spadły z ligi OFICJALNIE: Znamy drugiego beniaminka Premier League. Powrót po 22 latach przerwy, wielki sukces młodego menedżera Wieczysta Kraków rozbiła rywala. Znakomita seria trwa [WIDEO] Koniec sezonu dla ważnego zawodnika Górnika Zabrze [OFICJALNIE] 23-krotny mistrz kraju rusza po Dominika Marczuka. Reprezentant Polski zagra w Lidze Mistrzów?! Carlitos opuści Astanę. „To potencjalnie atrakcyjny gracz dla mojej drużyny” Gwiazda Premier League na szczycie listy życzeń Arsenalu

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy