49-latek przebywa na bezrobociu od końcówki maja 2023 roku. Wtedy zakończył swoją bardzo udaną przygodę z Rakowem Częstochowa, okraszając ją historycznym skalpem w postaci mistrzowskiego tytułu.
Droga na szczyt wymagała wytrwałego i sumiennego wysiłku. Był on wkładany od końcówki sezonu 2015/2016 z poziomu drugiej ligi, a po drodze do kolekcji „Medaliki” wywalczyły jeszcze dwa Puchary Polski oraz dwa Superpuchary Polski.
Po rozstaniu z klubem Papszuna łączono z wieloma klubami poza Krajem nad Wisłą. Ubiegał się też o rolę selekcjonera „biało-czerwonych”, lecz przegrał finałowe rozdanie z Michałem Probierzem.
Szkoleniowiec urodzony w Warszawie zapowiedział jednak powrót do profesji. Jak sam podkreślił, nastąpi to prędzej lub później.
– Ta nagroda zmusiła mnie do takiej refleksji i podsumowania. I taka konkluzja, jaka mi wyszła, to trzeba kończyć urlop i brać się do roboty. Czas ucieka, młodzi napierają, Dawid Szwarga miał tu być, a został w pracy, Jacek Magiera robi świetną robotę, inni trenerzy nie próżnują, więc z tego też tytułu, że lubię rywalizację, muszę podjąć tę rękawicę – zadeklarował opiekun mistrza Polski z poprzedniej kampanii.
– Do jakiego klubu trafię? Jakbym wiedział, to mógłbym powiedzieć. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nie wiem. W grę wchodzą głównie kierunki zagraniczne – dodał.
W rywalizacji o indywidualne wyróżnienie tygodnika Papszun pokonał Jacka Magierę oraz Macieja Skorżę.