Brazylia podejmowała u siebie znacznie niżej notowanego rywala z północnej części Ameryki Południowej. Trzy punkty wydawały się obowiązkiem, ale gospodarze stracili prowadzenie na kilka minut przed regulaminowym czasem gry po efektownej bramce.
Dla 31-letniego Neymara, wypełniającego kontrakt w saudyjskim Al-Hilal, był to 127. występ dla „Canarinhos”. Przy okazji dołożył 59. asystę. Aktualnie to także najlepszy strzelec w historii reprezentacji z 79 golami na koncie.
Dlatego też gracz ofensywnej formacji kategorycznie sprzeciwia się ogólnej krytyce, jakoby mecze kadry traktował jak sparingi lub pewnego rodzaju urlop.
– To bardzo smutne, że nie udało się wygrać. Nie przyjechałem tutaj na wakacje czy też na zwykły spacer. Robię to, co kocham najbardziej. Gram w piłkę i bronię barw naszego kraju. Wszyscy jesteśmy w reprezentacji dlatego, aby dawać z siebie wszystko. Wielokrotnie bywa jednak tak, że wyniki nie przychodzą – zaczął skrzydłowy przepytywany w mix zonie.
– Kibice też mają swoje oczekiwania. Sytuacja z przedmiotem rzuconym we mnie? Nawet nie widziałem, czym oberwałem. Kiedy tylko jednak poczułem coś, mocno się zdenerwowałem. Piętnuję takie rodzaju postawę. Nie można tak się zachowywać, bo to wielka krzywda dla futbolu.
***
Neymar zaatakowany przez kibica. Skandaliczny obraz po meczu Brazylii [WIDEO]
***
– Facet, który w ten sposób się zachowuje, nie jest odpowiednio wyedukowany. Z pewnością nie będzie umiał uczyć swoje dzieci prowadzić przez życie w najlepszy możliwy sposób. Jeśli tak narzeka, niech lepiej sam trenuje i pokaże się na boisku zamiast mnie – dodał poruszony zawodnik.
Wicelider eliminacji do Mistrzostw Świata w strefie CONMEBOL stanie teraz przed jeszcze trudniejszym zadaniem. W meczu o punkty zmierzy się na wyjeździe z Urugwajem. Pierwszy gwizdek z wtorku na środę o drugiej w nocy naszego czasu.