Dotychczas hierarchia przyznawania opaski kapitańskiej była prosta. Otrzymywała ją osoba, z największą liczbą występów w reprezentacji, a Adam Nawałka, tuż po zostaniu selekcjonerem, zapowiedział, że nie planuje zmiany tej formuły.
Po kilku miesiącach pracy, były opiekun Górnika Zabrze postanowił jednak zmienić zdanie, by samemu decydować o pełnieniu najważniejszej roli w zespole, bez względu na to, ile kto ma występów na swoim koncie.
"Przegląd Sportowy" wszedł w posiadanie informacji, według których nowym kapitanem reprezentacji ma zostać Robert Lewandowski. Zastąpi on w tej roli swojego byłego, klubowego kolegę - Jakuba Błaszczykowskiego, nie tylko na czas jego kontuzji.
Jeśli Nawałka faktycznie dokonał takiego wyboru, musi liczyć się z falą krytyki. Na pewno spotka się z opiniami, które będą wytykały mu fakt, że odważył się przerwać praktykowaną od lat formułę wyboru kapitana.
Sama osoba Roberta Lewandowskiego również jest nie bez znaczenia. Napastnik Bayernu od dawna spotyka się z krytyką za swoją grę w kadrze, w której ponoć nie stara się tak bardzo, jak w klubie. W głowach kibiców może się więc zrodzić pytanie, czy to właściwa osoba do wyprowadzania z tunelu reprezentacyjnej jedenastki. Z drugiej strony, selekcjoner liczy, że takie wyróżnienie zmotywuje króla strzelców Bundesligi.