Mający 33 lata na karku Şahin szybko zaadaptował się do nowej roli. Osiem pierwszych meczów ligowych rozegrał jeszcze jako piłkarz, jednak 5 października ubiegłego roku zadebiutował w roli trenera, zastępując na stanowisku Ersuna Yanala.
Już teraz można śmiało prognozować, że Antalyaspor zakończy zmagania w zdecydowanie lepszym stylu. W poprzedniej kampanii tureckiej Superligi zespół uplasował się na 16. lokacie, tuż nad strefą spadkową. W tym momencie podopiecznym Nuriego Şahina nie grozi widmo spadku. Co więcej, istnieje realna szansa na grę w europejskich pucharach. „Skorpiony” tracą cztery oczka do miejsca gwarantującego udział w kwalifikacjach do Ligi Konferencji Europy.
Tak ogromny skok w tabeli został spowodowany świetnymi wynikami w ostatnich tygodniach. Kluczowym momentem w sezonie była końcówka stycznia, kiedy Şahin dokonał stałej zmiany w formacji, przechodząc z ustawienia trójki na czwórkę defensorów. Od bezbramkowego remisu z Gaziantep FK, ekipa z Antalyi zanotowała serię jedenastu meczów bez porażki, w tym sześć zwycięstw z rzędu w obecnym okresie. W taki sposób zespół przebranżowił się z walczącego o utrzymanie na aspiranta do wypłynięcia na szersze wody.
Choć 52-krotnemu reprezentantowi Turcji bardzo dobrze powodzi się u obecnego pracodawcy, sam stawia sobie już teraz ambitne cele. W rozmowie dla „Tivibu Spor” przyznał, że pewnego dnia chciałby pracować jako szkoleniowiec Borussii Dortmund, aby walczyć o trofea na każdym froncie.
Wpływ Şahina na dalszy rozwój wydarzeń spotkał się z olbrzymim aplauzem ze strony fanów Antalyasporu. Wykonywaną pracę Nuriego mocno docenił też jego były trener, Jürgen Klopp, przekazując wyrazy uznania SMS-em.
Przed świeżo upieczonym menedżerem rysuje się świetlana przyszłość na nowej drodze piłkarskiego życia.