Kariera 28-latka to prawdziwa sinusoida, obfitująca we wzloty i upadki. Na przestrzeni ostatnich lat tych drugich u wychowanka FC Barcelony zdarzało się więcej.
Wszechstronny piłkarz wiele czasu żył nadzieją, iż uda mu się przebić do pierwszego składu „Dumy Katalonii”, w której na szczeblach młodzieżowych brylował talentem. Oczekiwania na Camp Nou ciążyły na Deulofeu, a więc ten nie potrafił się na nim odnaleźć.
Klub wypożyczał Hiszpana, chcąc znaleźć mu miejsce do regularnych występów. Na tej zasadzie trafił do Sevilli i Evertonu. Liverpoolczycy po dobrym okresie wykupili 28-latka definitywnie.
Na Goodison Park Deulofeu raczej nie zachwycał, aczkolwiek dwa lata po transferze udało mu się trafić w ramach krótkoterminowej współpracy do AC Milanu.
Co ciekawe, w lipcu 2017 roku Barcelona skorzystała z klauzuli i wykupiła Deulofeu z powrotem. 12 miesięcy później przeszedł do Watfordu, w którym miewał udane momenty.
Od dwóch lat czterokrotny reprezentant Hiszpanii broni barw Udinese. Po trudnym początku włoskiej przygody nabrał wiatru w żagle, co uwydatniają liczby.
Poprzednią kampanię napastnik z Riudarenes zwieńczył 34 występami, 13 golami i pięcioma asystami. Bieżąca zapowiada się również udanie, gdy ma w niej już trzy trafienia i siedem asyst, a to wszystko na przestrzeni 14 gier.
Udinese trudno będzie zatrzymać Deulofeu, gdyż jego kontrakt wygasa latem 2024 roku. Zimowy transfer jest uważany za wykluczony, ale latem przyszłego roku klub z Udine będzie miał ostatnią okazję, by z zyskiem wytransferować swojego czołowego napastnika. Zarząd „Zebr” wycenia swoją gwiazdę na około 20 milionów euro.
Wedle niedawnych doniesień medialnych 28-latek wzbudza poważne zainteresowanie kilku poważanych marek, w tym Borussii Dortmund, RB Lipsk, SSC Napoli i Olympique’u Marsylia. Transfer ten mógłby stanowić dla Hiszpana ostatnią szansę na powrót na najwyższy poziom, ten Ligi Mistrzów.