Szkot zdecydował się przystać na ofertę Konyasporu, z którym jeszcze dziś podpisze kontrakt. Klub z Poznania potwierdził, że lewy obrońca opuścił zgrupowanie zespołu i udał się do Turcji, by przejść testy medyczne.
"Kolejorz" nie zamierzał zatrzymywać 26-latka na siłę, mimo że zaproponował mu przedłużenie wygasającego z końcem sezonu kontraktu. Zwłaszcza, że zagraniczni przedstawiciele zaproponowali korzystne warunki finansowe.
Lech ma otrzymać za swojego zawodnika 200-300 tysięcy euro, które prawdopodobnie zostaną przeznaczone na transfer jego następcy. Przypomnijmy, że zainteresowanie piłkarzem wyrażała też Legia, która chciała go sprowadzić latem - za darmo.