Przedstawiciele „Wilków” poczynili we wrześniu 2020 roku znaczącą inwestycję w postaci wyłożenia rekordowych wówczas 40 milionów euro na sprowadzenie młodego napastnika z FC Porto.
Władze angielskiego klubu wiele sobie obiecywały po utalentowanym 20-latku. Ten napotkał jednak spore problemy ze znalezieniem sobie miejsca w Wolverhampton. Z tego powodu na najwyższych szczeblach w zespole zapadła decyzja o wypożyczeniu Fábio Silvy, by w nowym otoczeniu odzyskał właściwy rytm meczowy przed podjęciem drugiej próby zaistnienia w ekipie z Premier League.
W ten sposób młodzieżowy reprezentant Portugalii udał się ostatniego lata do Anderlechtu, gdzie pod względem indywidualnym radził sobie całkiem nieźle w pierwszej części sezonu, zaliczając jedenaście trafień i cztery asysty w 32 rozegranych meczach.
Dobra postawa napastnika nie przełożyła jednak na osiąganie dobrych wyników przez zespół z Belgii. Dlatego 20-letni piłkarz nie zamykał się na zaliczenie przeprowadzki do mocniejszego klubu na podobnych warunkach.
Z takiej otwartości ofensywnego zawodnika postanowiło skorzystać PSV, które w ekspresowym tempie ustaliło z Wolverhampton warunki pozyskania Fábio Silvy do końca trwających rozgrywek z wzięciem na siebie obowiązku pokrycia pełnej pensji Portugalczyka.
W umowie zawartej między drużynami nie znalazła się opcja wykupu. Tym samym 20-letni napastnik załata tymczasowo lukę w linii ataku zespołu prowadzonego przez Ruuda vana Nistelrooya po odejścia Cody'ego Gakpo do Liverpoolu i Noniego Madueke'a do Chelsea.
Jednocześnie w ramach wypracowanych ustaleń swój pobyt w ekipie z Eindhoven zakończył inny piłkarz wypożyczony z „Wilków” - Ki-Jana Hoever, któremu angielska drużyna poszuka teraz nowego miejsca, w którym mógłby regularnie występować, bo nie mógł na to liczyć w Holandii.