32-latek uchodził do niedawna za jednego z najlepszych arbitrów na kontynencie azjatyckim. W swojej dotychczasowej karierze sędziowskiej prowadził już nawet spotkaniach na Igrzyskach Olimpijskich w Rio oraz Pucharze Konfederacji w Rosji.
Al-Mirdasi prezentował w ostatnim czasie dobrą formę i cieszył się nienaganną opinią, dlatego też został umieszczony przez Komitet Sędziowski FIFA na liście 36 arbitrów wyznaczonych do poprowadzenia meczów w ramach Mistrzostw Świata.
Teraz wiele na to wskazuje, że Saudyjczyk nie weźmie udział w mundialu ze względu na olbrzymi skandal, jaki wybuchł w jego kraju.
32-latek miał być głównym rozjemcą finału Pucharu Króla pomiędzy Al-Faisaly i Al-Ittihad. Dość niespodziewane tuż przed rozpoczęciem spotkania został on jednak zastąpiony przez obecnego szefa sędziów w Arabii Saudyjskiej - Marka Clattenburga.
Jak się później okazało, Al-Mirdasi złożył włodarzom drugiego z wymienionych wyżej zespołów propozycję ustawienia wyniku meczu na ich korzyść. Przedstawiciele klubu od razu zaalarmowali o tym fakcie oficjeli saudyjskiej piłki, którzy przekazali arbitra w ręce policji.
Sędzia w trakcie przesłuchania przyznał się do stawianych mu zarzutów i został w trybie natychmiastowym dożywotnio zdyskwalifikowany przez krajowy związek, który teraz domaga się do FIFA usunięcia go z listy arbitrów wyznaczonych do poprowadzenia meczów w ramach Mistrzostw Świata.
Pojedynek obu drużyn o Puchar Króla zakończył się ostatecznie zwycięstwem Al-Ittihad (3:1 po dogrywce).