Walijczyk po kilku latach nieobecności ponownie stawił się w Sheffield, gdzie przeszedł testy medyczne i podpisał trzyletni kontrakt z klubem. Evans występował już w barwach „The Blades” w latach 2009-2012, ale ze względu na otrzymany wyrok skazujący za gwałt, musiał zawiesić swoją karierę piłkarską.
Po czterech latach spędzonych w więzieniu 28-latek został uniewinniony w 2016 roku i chciał wrócić do futbolu. W październiku szansę otrzymał w trzecioligowym Chesterfield i spisywał się tam przeciętnie. Były reprezentant Walii rozegrał 25 spotkań i zdobył w nich pięć bramek, a jego zespół zajął ostatnie miejsce w tabeli i spadł do League Two.
Mimo tego, że napastnik ma wciąż wiele do poprawy, to postanowili mu zaufać działacze Sheffield United, które właśnie awansowało do Championship.
- Podpisanie kontraktu z Chedem to jeden z elementów planu, który wdrożyliśmy przed kolejnym sezonem. Odrobiliśmy nasze zadanie domowe. Jesteśmy dumni z ducha w naszym zespole, który mogli podziwiać kibice w bieżących rozgrywkach, dlatego staramy się sprowadzić piłkarzy, którzy mogą być częścią tego.
- Ched przychodzi do nas ze swoimi celami. Myślę, że po pełnym okresie przygotowawczym z nami, może dać nam dodatkowe opcje w ataku i wiele bramek – powiedział menadżer Chris Wilder.
- Jestem ucieszony, że mogę być tutaj z powrotem. Wciąż czuję, że mam wiele do udowodnienia w piłce zarówno na poziomie klubowym, jak i międzynarodowym i wierzę, że mogę tutaj strzelić wiele bramek, grając przed tak wspaniałą publicznością, którą zawsze doceniałem.
- Chciałbym podziękować Chesterfield za dani mi szansy na powrót do gry. Rozczarowuje mnie tylko, że stało się to w sezonie, w którym spadliśmy z ligi. Chciałbym też podziękować fanom klubu, bo przywitali mnie niezwykle gorąco – zakończył Evans.