Fulham to ekipa, która po kilkunastotysięcznej przerwie wraca na szczebel Premier League. Działacze tej ekipy liczą, że w przeciwieństwie do poprzedniej przygody, na długo zagrzeje tam miejsce.
Pomóc w tym mają wzmocnienia. Menedżer Marco Silva wspólnie z władzami klubu pracuje w pocie czoła, by drużyna dysponowała odpowiednio szeroką kadrą, by rzucić wyzwanie innym.
Poniedziałek to dzień, w którym ogłoszony został pierwszy letni transfer. Ekipa rozgrywająca swoje mecze na Craven Cottage sprowadziła João Palhinhę.
Defensywny pomocnik wzbudzał od wielu miesięcy zainteresowanie przedstawicieli najwyższego szczebla rozgrywkowego na Wyspach Brytyjskich. Mówiono o nim między innymi w kontekście Tottenhamu oraz Newcastle United. Najlepsze perspektywy na rozwój przedstawiło mu jednak Fulham.
26-latek przeszedł zatem najpierw szczegółowe badania, które wypadły pomyślnie, dlatego transakcja mogła zostać zrealizowana. Z nowym zespołem podpisał on kontrakt do 30 czerwca 2027 roku.
Jeśli chodzi natomiast o kwotę transakcji, to Sporting zarobił na zawodniku 20 milionów euro i w przyszłości będzie mógł liczyć jeszcze na zgarnięcie dwóch milionów euro w formie bonusów.
- Podpisałem umowę ze świetnym klubem. Oni mnie chcieli, a ja byłem skory, by do nich dołączyć. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak spłacić ten kredyt zaufania. Obiecuję fanom, że dam z siebie wszystko i mam nadzieję, że nasze cele na kolejne rozgrywki będą spełnione - stwierdził nowy nabytek Fulham.
Czternastokrotny reprezentant Portugalii rozegrał w poprzednim sezonie łącznie 38 meczów. W nich strzelił trzy bramki.