Francuski pomocnik tej zimy był już bliski wzmocnienia Sevilli. Piłkarza w Hiszpanii witał sam Monchi, dyrektor sportowy andaluzyjskiego klubu. O niepowodzeniu przesądziły nieudane testy medyczne.
Według lekarzy przedstawiciela LaLigi sztab szkoleniowy nie mógł od razu liczyć na zawodnika, dlatego z transferu zrezygnowano. To wykorzystała inna ekipa.
ESTAC Troyes potwierdziło wypożyczenie 25-latka ważne do końca sezonu. Zespół ten nie wszedł w posiadanie opcji ani obowiązku kupna.
Piętnasta siła Ligue 1 wieńczy w ten sposób okno transferowe, podczas którego przybyli dwaj wielce utalentowani piłkarze. Oprócz Jeffa Reine’a-Adélaïde’a sprowadzono Alexisa Tibidiego.
Podmiot jest częścią City Football Group, które włada Manchesterem City. To zawsze dla graczy dodatkowa zachęta do przenosin.
Nominalny rozgrywający odnajduje się także jako skrzydłowy, a gdyby nie kontuzje, z pewnością znajdowałby się on na innym etapie kariery.
Były młodzieżowy reprezentant „Trójkolorowych” w tym sezonie wybiegał na boiska 14 razy. Łącznie w koszulce OL uzbierał 48 występów.
Reine-Adélaïde dysponuje świetną techniką. Latem 2019 roku kosztował 25 milionów euro.