26-latek trafił do stołecznego klubu z Al-Ahli na zasadzie transferu definitywnego. Z nowym pracodawcą parafował umowę obowiązującą do 30 czerwca 2023 roku. Cała transakcja pochłonęła cztery miliony euro. Tym samym Stanciu w klasyfikacji największych transferów w historii Slavii wyprzedził Petera Olayinkę, Alexandru Balutę i Jana Matouska, wszystkich sprowadzonych w poprzednim sezonie.
Jest to tym samym najdroższy albo drugi najdroższy transfer w historii ligi czeskiej. W styczniu 2018 roku Stanciu przeniósł się bowiem do lokalnego rywala Slavii, Sparty, za 3,7-5 milionów euro (media czeskie i rumuńskie znacząco różniły się w podawanej kwocie).
- Bardzo chciałem wrócić do Europy, dlatego oferta, która do mnie spłynęła, bardzo mnie ucieszyła. Nie twierdzę jednak, że błędem była przeprowadzka do Arabii Saudyjskiej. Po prostu dobrze, że tu jestem — powiedział Rumun.
Ofensywny pomocnik trafił do wspomnianego Al-Ahli w styczniu tego roku ze wspomnianej Sparty Praga. Tam zdołał rozegrać dziesięć meczów. Na jego dorobek złożyły się dwie bramki. Ponadto zaliczył także trzy asysty. Według Sport.ro za ten kilkumiesięczny pobyt Stanciu zarobił 1,1 miliona euro.
Z kolei dotychczasowy bilans Rumuna w Czechach to 34 mecze, dziesięć bramek i dziesięć asyst. Do Sparty przeniósł się z Anderlechtu, a wcześniej występował też w ojczyźnie w Steaule, Vaslui i Unirei.
Transfer wywołał w Pradze spore kontrowersje. Kibice Sparty mają do Rumuna pretensje o to, iż przeniósł się do największego rywala i to po tak krótkim czasie od opuszczenia ligi czeskiej.