Wyścig o mistrzostwo Anglii zaczyna wchodzić w decydującą fazę. Swoją sytuację dość mocno skomplikował Liverpool, który przegrał derbowe starcie z walczącym o utrzymanie Evertonem.
Takie wieści napawają optymizmem zawodników Manchesteru City, którzy w czwartek wieczorem zmierzą się w wyjazdowym spotkaniu z Brighton & Hove Albion. Scenariusz podopiecznych Pepa Guardioli nie zakłada innego rezultatu, aniżeli pewne zwycięstwo, które przybliży ich do pozycji lidera.
„Mewy” znajdują się obecnie w rozczarowującej formie, bowiem już od czterech spotkań, nie potrafią zanotować zwycięstwa. Sporym problemem nadmorskiego zespołu są liczne braki kadrowe spowodowane kontuzjami.
Sytuacja w Manchesterze pod tym względem wygląda o wiele lepiej, choć w czwartkowy wieczór, Guardiola nie będzie mógł skorzystać ze swojej największej gwiazdy, którą jest Erling Haaland.
Norweg nie wystąpił również w ostatnim meczu Pucharu Anglii z Chelsea. Hiszpański szkoleniowiec przyznał, że nie jest to poważny uraz, lecz woli dmuchać na zimne, stąd też decyzja o krótkiej przerwie w grze.
- Każdy zawodnik zasługuje na grę. Każdy ma swoją wyjściową jedenastkę lub ulubionych zawodników, ale każdy również ma swój wkład... W sprawie Erlinga nie wygląda to na jakiś poważny problem, ale jest jeszcze za wcześnie. Mogę potwierdzić, że jutro nie zagra - powiedział.
„Obywatele” zajmują obecnie trzecią lokatę w tabeli, tracąc do liderującego Arsenalu cztery punkty. Warto jednak wspomnieć, że Manchester ma dwa rozegrane mecze mniej.