Marokańczyk rozpoczynał profesjonalną karierę w AS Nancy i prezentował się w nim na tyle dobrze, że był kuszony reprezentowaniem Francji w międzynarodowych zmaganiach.
51-latek nie skorzystał jednak z nadarzającej się okazji i postanowił grać dla „Lwów Atlasu”. Dzięki temu Mustapha Hadji zapisał się na przestrzeni lat jako jedna z legend afrykańskiego futbolu, co okrasił wywalczeniem wraz z drużyną narodową dwóch awansu na Mistrzostwa Świata w 1994 i 1998 roku.
Szczególnie na tym drugim mundialu prezentował się bardzo dobrze, jak i w przeciągu całego sezonu. Dzięki temu zgarnął jako pierwszy i do tej pory jedyny Marokańczyk nagrodę dla najlepszego gracza roku w Afryce.
Od tego momentu żadnemu z jego rodaków nie udało się nawet załapać na podium tej klasyfikacji, co teraz może ulec zmianie po osiągnięciu historycznego rezultatu przez „Lwy Atlasu” na katarskim turnieju.
Były gracz jeszcze takich ekip, jak Sporting, Deportivo La Coruña, Coventry City, Aston Villa czy Espanyol mógł mieć swój wkład w ten sukces, ponieważ w latach 2014-2022 pełnił funkcję asystenta w reprezentacji Maroka.
A teraz okazuje się, że nie dysponował potrzebnymi do tego dokumentami, ponieważ posiadana przez niego licencja trenerska okazała się fałszywa.
Z tego też powodu Komisja Dyscyplinarna Afrykańskiej Konfederacji Piłkarskiej postanowiła po zbadaniu całej sprawy nałożyć na Hadjiego aż pięcioletnią dyskwalifikację. W ten sposób 51-latek nie będzie mógł przez ten okres sprawować jakiejkolwiek funkcji w światowym futbolu.
„Komisja Dyscyplinarna CAF stwierdziła po przeprowadzeniu dochodzenia, że świadectwo licencyjne A na nazwisko Mustaphy Hadjiego jest sfałszowane i nigdy nie zostało zarejestrowane oraz sama federacja nie wydała mu żadnego dyplomu.
To oszustwo jest poważnym przestępstwem, które podważa wartości i zasady etyki CAF.
Ponadto, po zbadaniu wszystkich dostępnych elementów, Komisja Dyscyplinarna uważa, że wykroczenie popełnione przez Mustaphę Hadjiego może zaszkodzić wiarygodności instytucji zarządzających piłką nożną, w tym CAF, i musi zostać odpowiednio ukarane” - czytamy w wydanym oświadczeniu.