Stołeczna drużyna uległa w niedzielę „Rossonerim” 0:2. Tuż po zakończeniu spotkania na boisko wparował trener gości Maurizio Sarri i wdarł się w utarczkę słowną z Alexisem Saelemaekersem. Schodząc, ukarany przez sędziego czerwoną kartką, krzyczał, że „chce tylko respektu i szacunku”. W tunelu miał w niewybrednych słowach obrażać arbitra.
Sarri odniósł się do całej sytuacji na pomeczowej konferencji prasowej.
- Nic wielkiego się nie wydarzyło. Młody piłkarz [Alexis Saelemaekers] pokazał w moim kierunku gest, którego nie powinno się pokazywać starszej osobie. Zlatan Ibrahimović uspokoił całą sytuację. Takie rzeczy zdarzają się na boisku, to normalne - podkreślił.
Wracający po czterech miesiącach na boisko Szwed był jednym z prowodyrów całej sytuacji. To on niemal równo z końcowym gwizdkiem złapał za szyję Lucasa Leivę, co doprowadziło do dużego zamieszania z udziałem obu drużyn i ich sztabów trenerskich. Wtedy też doszło do kłótni trenera z młodym Belgiem grającym dla Milanu.
Po rozpatrzeniu sprawy komisja ligi zdecydowała o zawieszeniu Maurizio Sarriego na dwa spotkania. Oznacza to, że wróci on na ławkę trenerską na zaplanowane na 26 września derbowe starcie z Romą.