Zawodnik może jednak nie trafić do "Srok", jeśli nie dostanie pozwolenia na pracę. W środę złożony został wniosek, jednak zostanie on rozpatrzony najpóźniej dopiero 30 lipca. Wtedy też Newcastle ma poinformować o ostatecznym rozstrzygnięciu.
20-letni Mbemba od 2012 roku gra w Anderlechcie na środku obrony, wcześniej występując w klubach z rodzinnej Kinszasy.
Był on także bohaterem afery pozaboiskowej. W 2006 roku zarejestrowano go jako zawodnika urodzonego 8 sierpnia 1988 roku, w kwalifikacjach do Pucharu Narodów Afryki 2012 (reprezentacja Demokratycznej Republiki Konga) grał już z datą 30.11.1991, natomiast w Anderlechcie pojawił się jako młodzian z 08.08.1994. Poskutkowało to początkowym zawieszeniem w prawach zawodniczych, jednak późniejsze badania kości potwierdziły ostatnią wersję i Mbemba dostał "zielone światło" na grę w lidze belgijskiej i meczach międzynarodowych.
Mbemba w dwóch ostatnich sezonach był podporą defensywy "Fiołków", zaliczając kolejno 35 i 28 spotkań. Popisał się przy tym sześcioma trafieniami.
Za jego transfer Anderlecht ma zarobić około siedmiu milionów funtów. Tym samym budżet brukselczyków zostanie zasilony przez "Sroki" potężnym zastrzykiem gotówki, bowiem wcześniej za Aleksandara Mitrovicia ustalono kwotę 13 milionów funtów.