Defensywny pomocnik dołączył do drużyny z Veltins-Areny na zasadzie transfer definitywnego z Eintrachtu Frankfurt i po zaliczeniu testów medycznych związał się z nowym pracodawcą do końca czerwca 2022 roku.
„Die Adler” mieli zarobić na sprzedaży swojego piłkarza dziesięć milionów euro. Ekipa z Commerzbank-Arena nie zachowa jednak całej tej kwoty dla siebie i będzie musiała aż sześć milionów przelać na konto Realu Madryt. To efekt wypracowanego porozumienia z „Królewskimi”, którzy nie zdecydowali się ostatecznie aktywować zapisu umożliwiającego odkupienie zawodnika za cztery miliony euro.
Początkowo zespół z Estadio Santiago Bernabéu nie zamierzał skorzystać ze wspomnianej opcji. Później w mediach zaczęto jednak spekulować o możliwym zainteresowaniu Bayernu Monachium usługami 25-letniego piłkarza. Z tego też powodu przedstawiciele Realu zaczęli monitorować całą sytuację związaną z przyszłością Omara Mascarella i liczyli na to, że uda im się zarobić na nim całkiem duże pieniądze.
Koniec końców „Bawarczycy” nie podjęli starań o zakontraktowanie byłego młodzieżowego reprezentanta Hiszpanii i z tego faktu skorzystało Schalke 04. Klub z Gelsenkirchen przy pozyskaniu defensywnego pomocnika miał się jednak zgodzić na zachowanie pewnych praw do gracza ze strony „Królewskich”.
Ekipa z Hiszpanii będzie mogła odkupić zawodnika za równowartość najwyższe oferty, jaką za niego otrzymają „Die Königsblauen” lub dostaną całkiem duży procent od kwoty jego przeszłego transferu.
Omar Mascarell w niedawno zakończonym sezonie borykał się z wielkimi problemami zdrowotnymi i przez to rozegrał zaledwie dwanaście spotkań w barwach Eintrachtu. Wśród nich znalazł się jednak finał Pucharu Niemiec, w którym drużyna z Frankfurtu nad Menem pokonała Bayern Monachium.