Ekipa ze Stade Auguste Bonal pod wodzą 45-letniego szkoleniowca do końca sezonu walczyła o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej we Francji. Sochaux po zanotowaniu serii 7 spotkań bez porażki musiało wygrać w ostatniej kolejce z Evian Thonon Gaillard FC, aby pozostać w Ligue 1 i tym samym zepchnąć drużynę, która rozgrywa swoje spotkania na Parc des Sports w Annecydo do niższej ligi. Niestety, "Les Lionceaux" nie udało się tego dokonać, a to oznacza, że klub po 13 latach żegna się z elitą francuskiego futbolu.
Ponadto z zespołem postanowił rozstać się Hervé Renard, który zamierza znaleźć pracę w drużynie, która będzie występować w europejskich pucharach, a jeżeli to mu się nie uda to wróci do Afryki.
- Powiedziałem przed meczem, że musimy być dumni z tego, co do tej pory zrobiliśmy. Niestety, nie udało nam się utrzymać, ale Sochaux to klub z bogatą historią i szybko będzie chciał wrócić do Ligue 1. Teraz zespół będzie prowadził nowy trener. Ja swoją decyzję o odejściu podjąłem już trzy miesiące temu. Podziękowałem zawodnikom za współpracę. Czas, który tutaj spędziłem był wspaniały i wyjątkowy - powiedział 45-letni szkoleniowiec.
- Moim priorytetem na dzień dzisiejszy jest pozostanie w Ligue 1 i występy w Lidze Mistrzów bądź w Lidze Europy. Na razie będę czekał na oferty, ale jeśli nie uda mi się znaleźć tutaj pracy to wrócę do Afryki, gdzie nie powinieniem mieć takich problemów - dodał Renard.
Nieoficjalnie mówi się, że Francuz ma zastąpić Rémiego Garde w Olympique Lyon lub objąć stery nad reprezentacją Maroka.