Kolumbijczyk, który sensacyjnie doprowadził drużynę narodową do ćwierćfinału Mistrzostw Świata, poróżnił się ponoć z lokalną federacją piłkarską i zdecydował się odejść.
- Zdałem sobie sprawę, że nie będę mógł liczyć na odpowiednie warunki do pracy. Nie było więc możliwe, bym zgodził się przedłużyć swój kontrakt - powiedział 61-latek.
Pinto przejął Kostarykę w 2011 roku po raz drugi w swojej karierze. Wcześniej pracował w ponad 13 klubach w lokalnej lidze.
Pod wodzą Kolumbijczyka zespołowi z Ameryki Środkowej udało się wyjść z grupy śmierci, w której znalazły się Anglia, Włochy i Urugwaj. Następnie jego podopieczni pokonali Grecję w karnych, a swój udział w turnieju zakończyli na ćwierćfinale, w którym po serii jedenastek ulegli Holandii.