Tylko dwa lata trwała przygoda 30-letniego napastnika z AS Saint-Étienne. Söderlund ponownie zagra na Lerkendal Stadion, z którym związał się do końca grudnia 2020 roku. Według nieoficjalnych informacji, francuski klub zarobił na sprzedaży doświadczonego piłkarza pół miliona euro.
Zainteresowanie zawodnikiem wykazywały także m.in. Molde FK oraz SK Brann. Zdecydowanie bardziej utytułowany Rosenborg okazał się jednak zwycięski w wyścigu po gracza.
Klub z Saint-Étienne był ostatnio aktywny w kwestii zakupów piłkarzy. Do „Zielonych” dołączyli Neven Subotić czy Mathieu Debuchy. Teraz doszło do głośniejszej sprzedaży piłkarza.
Pożegnanie się z Söderlundem dziwić jednak nie powinno, ponieważ Norweg okazał się sporym rozczarowaniem. W premierowym sezonie Ligue 1 (2015/2016), który rozpoczął od stycznia, wystąpił w 14 meczach i zdobył dwa gole. W następnej edycji ligi francuskiej rozegrał o trzy spotkania więcej, lecz do siatki rywala trafił tylko raz. W trwającym sezonie w ciągu 12 występów nie zdążył już ani razu wpisać się na listę strzelców. W grudniu otrzymał czerwoną kartkę w rywalizacji z Guingamp, co symbolicznie położyło kres jego dalszemu kontynuowaniu kariery w Saint-Étienne. W Rosenborgu postara się odzyskać formę, dość wspomnieć, że w roku 2015 w 27 ligowych spotkaniach strzelił dla tego zespołu 22 gole.
Jego słabsza dyspozycja strzelecka w ostatnich miesiącach nie wpłynęła jednak na kwestię powołań do reprezentacji. W drużynie narodowej Söderlund pojawia się regularnie, pomimo że liczbami także nie zachwyca. Norweską koszulkę założył dotąd 32 razy, zdobywając zaledwie dwa trafienia. Ostatnie miało miejsce w czerwcu zeszłego roku podczas kwalifikacyjnej do Mundialu potyczce z Czechami.