25-letni zawodnik znalazł się w gronie wybrańców selekcjonera Czesława Michniewicza na Mistrzostwa Świata, ale niestety w ostatnim spotkaniu poprzedzającym wyjazd na zgrupowanie reprezentacji Polski nabawił się poważnego urazu stawu skokowego po zderzeniu z Kevinem Lasagną w starciu Spezii Calcio z Hellasem Verona.
Pierwsze wieści napływające z Włoch wykluczyły złamanie u Bartłomieja Drągowskiego, ale potwierdzały skręcenie stawu skokowego, co było równoznaczne z koniecznością zastąpienia go osobą Kamila Grabary z Kopenhagi w kadrze „Biało-Czerwonych” na mundial.
Późniejsze doniesienia sugerowały z kolei, że bramkarz powróci do rywalizacji po przerwie na rozegranie turnieju o miano najlepszej ekipy globu w Katarze na pojedynek z Atalantą (4 stycznia).
Teraz jednak dużo na to wskazuje, że absencja 25-latka potrwa dłużej, ponieważ z komunikatu Spezii Calcio dowiadujemy się, że ten musi jeszcze odpocząć przed rozpoczęciem procesu rehabilitacji.
„Spezia Calcio informuje, że szczegółowe badania diagnostyczne, które przeszedł bramkarz Bartłomiej Drągowski, z powodu przedwczesnego opuszczenia meczu z Hallasem Verona, wykazały poważny uraz więzadła skokowo-strzałkowego i piszczelowego oraz częściowy uraz więzadła przyśrodkowego.
Gracz będzie musiał przestrzegać zasad zaleconego mu krótkiego okresu odpoczynku, aby następnie podjąć odpowiednią ścieżkę regeneracji” - czytamy opublikowanym oświadczeniu.
Drągowski wystąpił w czternastu spotkaniach „Orzełków” w tym sezonie i zachował w nich jedno czyste konto.