Union Berlin plasuje się w tabeli Bundesligi na solidnym piątym miejscu i zamierza włączyć się na wiosnę do walki o awans do Ligi Mistrzów. Żeby jednak rywalizować na kilku frontach, potrzebne są wzmocnienia.
W klubie uznali, że jedną z newralgicznych jest lewa obrona. Niedawno przecież do Panathinaikosu przeniósł się Tymoteusz Puchacz i do dyspozycji trenera Ursa Fischera pozostał tylko Niko Gießelmann.
Szukano zatem ciekawego rozwiązania i w końcu udało się dopiąć swego, a szeregi stołecznej ekipy zasilił Jérôme Roussillon.
30-latek przenosi się do tej drużyny z VfL Wolfsburg w ramach definitywnego transferu. Szczegóły samej transakcji, jak i długość kontraktu nie zostały podane do wiadomości publicznej.
- Po czterech i pół roku w barwach Wolfsburgu przyszedł czas na nowe wyzwania i już nie mogę się tego doczekać. Kilka razy w przeszłości doświadczyłem wspaniałej atmosfery stadionu Unionu i pragnę tu grać coraz częściej. Zrobię wszystko, by klub ze mną w składzie odnosił sukcesy - stwierdził.
Francuz to wychowanek Sochaux, a poza tym występował też w Montpellier, z którego trafił do Bundesligi.
W tym sezonie rozegrał dla VfL Wolfsburg tylko cztery spotkania.