Wisła Kraków plasuje się w ligowej tabeli dopiero na szesnastym miejscu i nadal nie wiadomo, czy zdoła utrzymać się w Ekstraklasie. W ostatnich meczach drużyna prowadzona przez Jerzego Brzęczka radzi sobie lepiej, dlatego fani mają nadzieję, że rzutem na taśmę zdoła utrzymać się na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w kraju.
Przy okazji meczu przeciwko Piastowi Gliwice (2-2) w oczy rzucały się dwie kwestie: nieskuteczność i krótka ławka rezerwowych. W końcówce były selekcjoner reprezentacji Polski miał kłopot z wprowadzeniem wartościowych zmienników.
Sprawę zdali sobie z tego działacze kluby, którzy postanowili poszukać wzmocnień. Na ostatnie siedem meczów tego sezonu zespół Wisły Kraków zasilił Heorhij Citaiszwili.
21-latek przenosi się do Ekstraklasy z Dynama Kijów w ramach wypożyczenia do 30 czerwca 2022 roku i nie zawiera opcji wykupu. Nie ma szans na późniejszy definitywny transfer, bo jest to po prostu zawodnik zbyt drogi na możliwości Wisły.
Przenosiny pod Wawel to pokłosie wojny, która toczy się w Ukrainie.
Gruzin ostatnio był związany z Czornomorciem Odessa, gdzie także przebywał na zasadach transferu czasowego. Ze względu na bestialski atak Rosji na naszych wschodnich sąsiadów, rozgrywki zostały zawieszone do odwołania.
Citaiszwili poza Wisłą miał też inne oferty, bo interesowały się nim także Ferencvárosi oraz Slovan Bratysława. On postanowił jednak obrać inny kierunek.
Mistrz Świata do lat 20 z 2019 roku (turniej w Polsce), jeszcze w barwach Ukrainy, rozegrał w tym sezonie 15 meczów, a jego dorobek to jeden gol.
Gruzin ostatni raz wystąpił w meczu ligowym jeszcze w grudniu, ale pod koniec marca brał udział w zgrupowaniu swojej drużyny narodowej i wziął udział w dwóch meczach, więc można przypuszczać, że jest gotowy do gry.