„Les Gones” liczyli się bardzo długo w trwających rozgrywkach w grze o wywalczenie mistrzostwa Francji i dopiero w samej końcówce oddalili się znacząco od osiągnięcia wymarzonego celu po porażce z Lille (2:3). W zaistniałej sytuacji ekipie z Groupama Stadium pozostała tylko lub aż rywalizacja o dostanie się do kwalifikacji Ligi Mistrzów.
Władze klubu bez względu na znalezienie się w eliminacjach prestiżowego europejskiego pucharu lub w najgorszym razie w fazie grupowej Ligi Europy zamierzają i tak dokonać zmiany na stanowisku trenera pierwszego zespołu, którym nie pozostanie Rudi Garcia.
Olympique Lyon rozgląda się w związku z tym już od pewnego czasu za wartościowym następcą Francuza i zdaniem dziennikarzy „L’Équipe”, ma obecnie na oku czterech kandydatów - Marcelo Gallardo, Patricka Vieirę, Christophe'a Galtiera i Roberto De Zerbiego.
Pierwszy z nich jest formalnie związany z River Plate do końca roku i przynajmniej na razie nie nosi się z zamiarem przedłużenia współpracy z obecnym pracodawcą, ponieważ marzy mu się spróbowanie sił w Europie.
Idealnym miejscem do rozpoczęcia przygody z europejskim futbolem dla Argentyńczyka mogłaby być właśnie Francja, gdzie jako piłkarz reprezentował barwy AS Monaco i Paris Saint-Germain.
Dwukrotny zwycięzca Copa Libertadores i trzykrotny Copa Sudamericana z pewnością stanowiłby wartościową oraz atrakcyjną opcję rozwoju dla „Les Gones”.
W podobnym kierunku OL mogłoby podążyć także pod wodzą Galtiera i De Zerbiego. Obaj szkoleniowcy są związani odpowiednio z Lille oraz Sassuolo do końca obecnego sezonu. Pierwszy z nich niemal na pewno nie podpisze nowego kontraktu z aktualnym liderem Ligue 1. Z kolei drugi jeszcze zastanawia się nad wykonaniem ewentualnego następnego kroku w karierze.
Ostatnim kandydatem na następcę Garcii jest Vieira, któremu do tej pory nie wiodło się najlepiej w roli trenera po zakończeniu bogatej kariery. Blisko 45-letni szkoleniowiec miał być nie tak dawno szykowany do objęcia sterów w Manchesterze City po odejściu Pepa Guardioli. Po swoim ostatnim pobycie w OGC Nice pokazał jednak, że czeka go jeszcze sporo pracy do wykonania, aby móc z powodzeniem prowadzić silny europejski klub.