Oskar Tomczyk wraz z końcem grudnia stał się wolnym graczem. Jego kontrakt z Lechem Poznań nie został przedłużony i rozglądał się za nowym zespołem.
Początkowo wydawało się, że trafi do Realu Sociedad. Hiszpanie byli zdeterminowani, ale ostatecznie ruch nie doszedł do skutku, ponieważ zawodnik liczył na treningi z pierwszym zespołem.
Hiszpanie natomiast nie mogli mu tego zagwarantować.
Później obrano kierunek na Ekstraklasę. Tu w kontekście napastnika padały takie nazwy, jak Śląsk Wrocław, Zagłębie Lubin, Cracovia oraz Pogoń Szczecin.
Jeszcze kilka dni temu faworytem była drużyna Jacka Magiery.
Ostatecznie jednak napastnik będzie występował w Wiśle Płock, z którą podpisał kontrakt do 30 czerwca 2026 roku.
- Nie ukrywam, że w jego pozyskanie zaangażowało się kilka osób, w tym także spoza pionu sportowego. Cieszymy się, że udało się przekonać tak utalentowanego zawodnika do naszego projektu i pomysłu na niego. Co ważne, może on dać sztabowi szkoleniowemu nie tylko nowe opcje w ofensywie, ale również podnieść rywalizację w kontekście roli młodzieżowca. Poza tym to kolejny płocczanin, który pojawi się w szatni Nafciarzy, co bardzo nas cieszy. Wiele sobie obiecujemy po tym ruchu transferowym i jestem pewny, że na tej współpracy skorzystają już w najbliższej przyszłości wszystkie strony - stwierdził dyrektor sportowy Dariusz Sztylka.
- Moim celem jest złapanie jak największej liczby minut na boisku i zdobycie kilku bramek - podkreślił sam Tomczyk.