Gdy Anglik przed dwoma laty wyszedł w pierwszej jedenastce „Młotów” na spotkanie z Arsenalem miał 16 lat i 198 dni, co dawało mu siódme miejsce wśród najmłodszych debiutantów w historii Premier League. Za występ z „Kanonierami” zebrał znakomite recenzje, a jego zespół wygrał 2-0.
– Gdyby naprzeciw mnie stanął Leo Messi, to byłbym bardziej speszony i zdenerwowany niż on. Ludzie się dziwią, czy on naprawdę ma 16 lat. Na papierze ma, ale fizycznie i psychicznie jest dużo bardziej dojrzały.
– Podjąłem spore ryzyko, pozwalając mu grać od początku, ale się opłaciło. Jestem z niego bardzo dumny – mówił o nim przed dwoma laty Slaven Bilić.
W Londynie nadal wiąże się z osiemnastolatkiem spore nadzieje, dlatego po nieudanym wypożyczeniu do Reading, gdzie dostał szansę w zaledwie pięciu ligowych potyczkach, przyszedł czas na nowe wyzwanie. Oxford ma szansę przebyć podobna drogę do tej, na którą wstąpił przed dwoma laty Andreas Christensen.
Duńczyk został wówczas wypożyczony do Borussii M’gladbach, gdzie wywalczył sobie miejsce w pierwszym zespole i stał się mocnym punktem defensywy „Źrebaków”. W lecie 21-latek powróci do Chelsea, gdzie będzie liczył na zajęcie miejsca po Johnie Terrym, a w Niemczech może go zastąpić właśnie Oxford.