Pomocnik był łączony z odejściem z Arsenalu przez całe lato. Przez dłuższy czas starała się o niego w szczególności Chelsea, której menedżer Antonio Conte widział 24-latka w roli wahadłowego. Ostatniego dnia okna transferowego piłkarz zdecydował się jednak odrzucić ofertę „The Blues” i za 35 milionów funtów przeniósł się do Liverpoolu.
Anglik na razie otrzymuje szanse wchodząc jedynie z ławki, ale menedżer Liverpoolu jest przekonany, że same przenosiny na Anfield są dla piłkarza wielką ulgą.
- To byłoby dziwne z mojej strony, gdybym po 2,5 tygodnia mówił to samo co Arsène Wenger po sześciu latach pracy z nim, ale nowy start jest często czymś w rodzaju ulgi, tak właśnie jest w tym przypadku - zaczął Klopp.
- Znajdujesz się w trudnej sytuacji z obecnym klubem, nie mówię tu konkretnie o Aleksie, akceptujesz ją i trudno jest wykonać następny krok. Myślę, że Alex stwierdził, że zmiana klubu jest najbardziej sensownym rozwiązaniem i przyszedł tutaj. Jak na razie nie widzę u niego braku pewności siebie.
- Wkomponował się perfekcyjnie. On wie, jaka jest sytuacja. Zagrał we wszystkim meczach Arsenalu od początku sezonu, a gdy jest tutaj i rozpoczyna spotkania na ławce, to wygląda: „o nie, to nie była najlepsza decyzja”, ale to sprawa długoterminowa. Chcemy z niego korzystać, ale też odpowiednio go przygotować. Z jego strony wszystko jest w porządku.
Oxlade-Chamberlain będzie miał okazję zaliczyć debiut w pierwszym składzie nawet dzisiaj. O 20:45 Liverpool zmierzy się na King Power Stadium z Leicester City w ramach Carabao Cup.