Sprowadzeniem Brazylijczyka zainteresowany jest Milan. „Rossoneri” po fiasku negocjacji w sprawie pozyskania Zlatana Ibrahimovicia (więcej - tutaj) skierowali wzrok na innego byłego zawodnika, mianowicie Alexandre’a Pato. To, że 27-krotny reprezentant „Canarinhos” znajduje się na celowniku ekipy z San Siro, nie jest jednak niczym nowym.
W lipcu 2018 roku, a więc tuż po zatrudnieniu Leonardo na stanowisku dyrektora sportowego mediolańczyków, zawodnik oświadczył, że czeka na propozycję powrotu. Przypomnijmy, że 29-latek był piłkarzem Milanu w latach 2007-2013. Wówczas w 150 meczach strzelił 63 gole i zanotował 18 asyst.
Wygląda na to, że brazylijski napastnik się doczekał, bowiem jak informuje „La Gazzetta dello Sport”, Włosi bardzo poważnie rozważają jego zatrudnienie. Jest to pokłosie nieudanych negocjacji z Ibrahimoviciem, jak również zawodnikiem Sampdorii, Fabio Quagliarellą. Dodatkowo „Rossoneri” w ostatnim czasie zostali ukarani przez UEFA za naruszenie zasad Finansowego Fair Play (więcej - tutaj), więc muszą działać z rozmysłem.
W związku z tym w przypadku Pato problemem może być jego pensja oraz wysoka klauzula odstępnego. Wychowanek Internacionalu w Tianjin Quanjian inkasuje bowiem aż dziewięć milionów euro rocznie. Oprócz tego w kontrakcie ma zapisaną klauzulę odstępnego w wysokości 25 milionów euro.
Z tym wszystkim musi się zmierzyć Milan, by dopiąć swego. Według wstępnych ustaleń, piłkarz jest gotów na ustępstwa, jeśli chodzi o kontrakt. Natomiast kwestię klauzuli Włosi chcą ominąć, wypożyczając zawodnika na najbliższe pół roku.
W obecnym sezonie 29-latek rozegrał 33 mecze, strzelił 19 goli i zanotował trzy asysty. Jego umowa z obecnym pracodawcą wygasa 31 grudnia 2019 roku. Zawodnik od czasu przenosin do Chin nie ma problemów zdrowotnych, które w przeszłości mocno wyhamowały karierę Brazylijczyka.