Paulo Sousa wywołał burzę. Może zostać na lodzie

fot. Celso Pupo / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Źródło: Przegląd Sportowy Onet | Gianluca Di Marzio | Sportitalia

Paulo Sousa wywołał olbrzymie zamieszanie we Włoszech z powodu nawiązania kontaktu z Napoli w obliczu wyrażenia wcześniej chęci do kontynuowania pracy w Salernitanie. W efekcie może znów wylądować na bezrobociu.

Portugalczyk objął stery nad „Konikami Morskimi” w lutym bieżącego roku z nadrzędnym celem w postaci wywalczenia utrzymania w Serie A.

Udało mu się go zrealizować, co uruchomiło zapis w kontrakcie o jego automatycznym przedłużeniu do 30 czerwca 2025 roku.

Paulo Sousa na spotkaniu z władzami Salernitany nie wyraził żadnych wątpliwości odnośnie kontynuowania współpracy. Dlatego wszystkie zainteresowane strony rozstały się w zgodzie z zamiarem ponownego stanięcia w cztery oczy, by omówić plany na letnie okno transferowe.

W międzyczasie pojawiła się dla niego furtka w postaci wejścia na wyższy poziom poprzez objęcie sterów nad Napoli. 

Na tym polu doszło już nawet do osobistej rozmowy pomiędzy nim a prezydentem Aurelio De Laurentiisem, co nie spotkało się ze zrozumieniem sympatyków ekipy z Salerno, o czym na łamach „Przeglądu Sportowego Onet” powiedział dziennikarz Alfonso Avagliano.

- Kilka dni temu trener zasugerował, że zostanie w Salernitanie. „W przyszłym roku zrobimy o wiele więcej otwartych treningów, żebyście byli blisko. Na pewno będziemy przeżywać trudne momenty w lidze, ale pokonamy je dzięki waszemu wsparciu” - mówił kibicom podczas publicznych spotkań. Wspominał o przyszłości, ale nie zdradził przy tym zbyt wiele. Fani interpretowali to jednak, jako potwierdzenie swojego pozostania w klubie. Jednocześnie w niektórych fragmentach konferencji prasowych nigdy nie twierdził, że na pewno będzie dalej pracował w klubie. Osobiście niektóre wypowiedzi skłoniły mnie do refleksji. Później spotykał się jednak z działaczami, zarażał optymizmem i pogodą ducha już pod koniec sezonu. To wszystko zdawało się rozwiewać wątpliwości - przyznał dyrektor serwisu Salernitananews.it i redaktor „Il Mattino”, co nasuwa nam wydarzenia z niedawnej przeszłości, ponieważ w podobny sposób 52-latek zachowywał się przed odejściem z reprezentacji Polski do Flamengo.

Wówczas cała sprawa zakończyła się zapłaceniem stosownej rekompensaty i teraz może to wyglądać podobnie, ponieważ „Koniki Morskie” zawarły w umowie Portugalczyka klauzulę umożliwiającą mu opuszczenie klubu w przypadku wpłacenia miliona euro.

Ta kwota może finalnie nie wpłynąć na konto włoskiego zespołu, ponieważ ewentualne fiasko negocjacji z Napoli może mu zamknąć drogę do kontynuowania przygody w Salernitanie lub znacząco ją utrudnić.

Głos w całej sprawie sprawie zabrał także agent szkoleniowca, który zaprzeczył pojawieniu się jakiejkolwiek konkretnej propozycji dla swojego klienta, studząc trochę panujące emocje.

- Paulo stworzył silną więź z zawodnikami, sztabem i całym miastem. Jedno jest pewne, jeśli pewnego dnia otrzymam formalną ofertę z innego zespołu, z szacunku i rozwagi, pierwszymi osobami, które zostaną o tym poinformowane, będą dyrektor Morgan De Sanctis i prezydent Danilo Iervolino. Otrzymałem wiele wiadomości z innych klubów w sprawie Paulo w ostatnich tygodniach, z różnych krajów. To normalne, gdy pokazuje taki poziom jakości w swojej pracy, ale nie ma oficjalnych propozycji - powiedział Hugo Cajuda.

W mediach zaczęły także przewijać się nazwiska pierwszych potencjalnych następców Sousy. Tę listę otwierają takie nazwiska jak Andrea Pirlo, Gennaro Gattuso, Vincenzo Montella czy Francesco Farioli.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Transfery - Relacja na żywo [08/05/2024] Xavi Simons wybrał swój następny klub. Wymarzony transfer już latem?! Nowy trener na radarze Lecha Poznań. Ponad sto spotkań w mocnej lidze Borussia Dortmund wbija szpilę PSG. Zemsta słodka niczym wino [FOTO] Borussia Dortmund awansowała do finału Ligi Mistrzów. Zarobi na tym... Manchester United Lament w Parku Książąt. Borussia Dortmund w finale Ligi Mistrzów! [WIDEO] Niewypał transferowy wróci do Legii Warszawa. Klub go nie chce

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy