Pavol Staňo wróci do pracy w dobrze znanym miejscu?! Jednak nie Ekstraklasa

fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Źródło: Goal.pl

Pavol Staňo od maja pozostaje na bezrobociu. Ostatnio łączono go z kilkoma klubami, lecz ostatecznie ma wziąć pod opiekę zespół Podbeskidzia Bielsko-Biała - donosi portal Goal.pl.

Grzegorz Mokry prawdopodobnie pożegna się wkrótce ze stanowiskiem trenera Podbeskidzia Bielsko-Biała, które przejął w lipcu bieżącego roku.

Od tego momentu „Górale” zanotowali zaledwie trzy zwycięstwa. Na resztę bilansu składa się siedem remisów i porażek. Z taką formą trzeba walczyć o utrzymanie, a nie awans do Ekstraklasy.

Na Pogórzu Śląskim w ostatnich dniach poszukiwali intensywnie następcy 38-latka.

Podczas niedawnego spotkania Podbeskidzia w Pucharze Polski z Pogonią Szczecin na trybunach zasiadło kilku trenerów, w tym Marcin Brosz, Piotr Mandrysz, Dariusz Marzec, Jarosław Skrobacz i Pavol Staňo.

Ten ostatni był jeszcze łączony ze Stalą Mielec z Ekstraklasy, gdzie miałby zastąpić Kamila Kieresia. Mielecka ekipa wygrała jednak ostatnio w lidze z Górnikiem Zabrze, a wcześniej z Legią Warszawa.

Goal.pl donosi, że Staňo wróci do zawodu trenera w Podbeskidziu. 

46-latek to postać dobrze znana w Bielsku-Białej. Jako zawodnik spędził tam kampanię 2014/2015, notując wówczas 30 spotkań.

Jeśli te informacje się spełnią, to Staňo postara się uratować bielszczan od spadku.

„Górale” po 15. kolejkach I ligi mają na koncie zaledwie 13 punktów, przez co okupują przedostatnie miejsce w tabeli. Nowy trener nie będzie miał zatem sporo czasu, by wprowadzić swoje zmiany.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Śląsk Wrocław blisko transferu pomocnika. „Wszystko wynegocjowane” Wtedy selekcjoner Michał Probierz ogłosi powołania na EURO 2024 Kibice Radomiaka Radom z ostrym przekazem. „Nie chcemy cię tu. Wypierd****” Mateusz Musiałowski może odejść z Liverpoolu Legia Warszawa sfinalizowała głośny transfer. „Wszystko zostało dopięte” Bayern Monachium musi szukać trenera gdzie indziej. Zażądano za niego 100 milionów euro Mateusz Borek przejechał się po gwiazdorze Lecha Poznań. „Gówniarz. Poważna piłka go nie chce”

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy