W lipcu 2021 roku „Azzurri” w świetnym stylu sięgnęli po tytuł mistrza Europy i wydawało się, że mają cały świat u swych stóp. Niedługo potem Gianluigi Donnarumma trafił do Paris Saint-Germain. Futbol to jednak gra wielce nieprzewidywalna.
Nikt przecież nie przewidział tego, że Real Madryt przegra na własnym stadionie z będącą w przebudowie FC Barceloną aż 0:4. Ledwie cztery dni późnej byliśmy świadkami następnej niespodzianki, tym razem jeszcze większego kalibru.
Już sam fakt, że Włochy nie dostały się bezpośrednio na mundial w Katarze był sporym zaskoczeniem. Kiedy jednak przyszło im zmierzyć się z Macedonią Północną, wielu wyczekiwało pojedynku z Portugalią.
Tymczasem podopieczni Roberto Manciniego przegrali 0:1 i pożegnali się z marzeniem o grze na drugich mistrzostwach świata z rzędu. Selekcjoner po meczu zaznaczył, że porażka to jego wina, a zawodnicy, którymi dysponuje, są świetni.
Gdzieś głęboko w 57-latku siedzi rozczarowanie i zawód, a to może skutkować przedwczesnym pożegnaniem z kadrą narodową. Jak jednak zapewnia Nicolò Schira, celem włoskiej federacji jest przekonanie go do kontynuowania współpracy. Jeśli to zadanie się nie powiedzie, będzie trzeba znaleźć następcę.
Listę życzeń otwiera Fabio Cannavaro, którego z posady dyrektora technicznego wspierałby Marcello Lippi. Opcji jest jednak więcej.
Jak donosi Sportmediaset, Włoski Związek Piłki Nożnej skontaktował się już z Claudio Ranierim (obecnie bez pracy) i Stefano Piolim (szkoleniowiec Milanu).
Następnym kandydatem jest Andrea Pirlo, który szuka pracy już od blisko roku. Schira do tej listy dodaje jeszcze jedno nazwisko w osobie Roberto De Zerbiego. 42-latek zapowiedział jednak, że jeśli tylko będzie to możliwe, to chce nadal prowadzić Szachtar Donieck.
Decyzja ze strony Manciniego powinna nadejść w najbliższych dniach.