Piłkarz Legii Warszawa o swojej przemianie. „Byłem okrąglutki i jadłem jak niedźwiedź”

fot. FotoPyK
Mateusz Michałek
Źródło: Przegląd Sportowy

Paweł Wszołek w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” opowiedział o zmianie swoich nawyków żywieniowych.

Po występach we Włoszech i Anglii w 2019 roku Paweł Wszołek zdecydował się na powrót do Polski i dołączenie do Legii Warszawa. Potem próbował jeszcze swoich sił w Unionie Berlin, ale szybko wrócił do stołecznego klubu. Obecnie jest gwiazdą zespołu i jego motorem napędowym na wahadle. W tym sezonie zanotował pięć trafień, a przy kolejnych 13 asystował. Był kluczową postacią drużyny w eliminacjach Ligi Konferencji Europy.

W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” 31-latek wrócił wspomnieniami do tego, jak prezentowała się jego sylwetka w 2013 roku, gdy przechodził z Polonii Warszawa do Sampdorii.

- Byłem okrąglutki. Nie zwracałem na nic uwagi. Byłem łasuchem, nawet nie zdaje pan sobie sprawy, ile batonów dziennie pochłaniałem. Jadłem jak niedźwiedź. Wszystko przetestowałem na własnej skórze. Po wyjeździe do Włoch diametralnie się zmieniłem - w Genui zacząłem zdrowo się odżywiać - przyznał Wszołek.

Jak to wygląda teraz? Rozmawiający z 31-latkiem Robert Błoński przypomniał, że Artur Jędrzejczyk nazywa go „Terminatorem”, a w Legii mówią też na niego „Hulk” czy „Terrorysta”. Zawodnik odparł, że to dlatego, iż pilnuje, kto, co je. Zdarza się, że zwraca uwagę młodszym graczom na to, co mają na talerzu.

- Nie znoszę byle jakiego posiłku, szczególnie w trakcie sezonu. Mój dzień zaczyna się od szklanki ciepłej, przegotowanej wody - zimą dodaję cytrynę. Na śniadanie jem naleśniki bądź gofry. Dzień po meczu przygotowuję śniadanie białkowe, dodaję więcej warzyw, jajko, hummus, chleb razowy z dynią. Od kilku lat staram się w ogóle nie jeść laktozy, żadnych produktów mlecznych, praktycznie unikam glutenu. Do kawy dodaję mleko sojowe. Wyjątek stanowi okres wakacyjny, kiedy jadę do Włoch - tam trudno uniknąć glutenu czy parmezanu - powiedział Wszołek.

- Staram się jeść produkty wysokiej jakości - jeśli makaron, to z mąki durum. Piję mnóstwo wody. Jestem wręcz chory na jej punkcie - uwielbiam wodę Fiji. Jeden pije trzy piwa dziennie, a ja wolę dobrą, jakościową wodę. Inwestuję w organizm, mam ten komfort i to szczęście, że stać mnie na takie produkty. Wolę wydać pieniądze na wodę, suplementy, trenerów, ponieważ pomaga mi to w karierze piłkarza - dodał legionista (cała rozmowa TUTAJ).

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Mariusz Rumak rozbity po meczu z Legią Warszawa. „Przegrałem najważniejszy mecz w karierze. Osobista porażka” Dwóch piłkarzy odchodzi z Bayernu Monachium [OFICJALNIE] Mocna wiadomość Bartosza Salamona do kibiców Lecha Poznań Deportivo La Coruña świętuje, ale na spokojnie [OFICJALNIE] Wymowna reakcja kibiców Lecha Poznań na porażkę Rafał Gikiewicz bez ogródek: Jest nam wstyd „To nie przejdzie”. Niespodziewana reakcja kibiców Legii Warszawa po zwycięstwie z Lechem Poznań

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy