Bayernowi Monachium udało się dopiąć swego i sprowadzić Sadio Mané z Liverpoolu, co pozwala klubowi nieco odetchnąć pod względem obsady w ataku. Ostatnie tygodnie były pod tym względem bardzo nerwowe, zwłaszcza, że publicznie transferu domagała się żywa legenda drużyny - Robert Lewandowski.
Polak pobił w koszulce Bawarczyków wiele rekordów strzeleckich, ale nie jest zadowolony ze współpracy z obecnym kierownictwem i głośno deklarował chęć odejścia. Najbardziej prawdopodobnym kierunkiem miała być FC Barcelona.
Mimo spekulacji i dużego zamieszania działacze z Allianz Arena są pewni siebie i oznajmili, że na ten moment Robert Lewandowski pozostaje zawodnikiem Bayernu Monachium, dlatego też oczekują, iż stawi się on na pierwszym treningu zespołu przed nowym sezonem. Problem jednak w tym, że były gracz Lecha Poznań i Borussii Dortmund niekoniecznie może być mile widziany.
„The Athletic” informuje, że medialna walka o transfer była szeroko omawiana przez zawodników „die Roten”, a część z nich miała jej najzwyczajniej dość. Teraz Robert Lewandowski ma nie być już tak mile widziany w szatni, ponieważ niektórzy piłkarze uważają, że w takiej sytuacji powinien odejść.
To stawia dyrekcję klubu w dość trudnej sytuacji. Z jednej strony mogłaby unieść się honorem i nie pozwalać napastnikowi na odejście, z drugiej jednak strony ryzykuje nieprzyjemną atmosferą w szatni. Swój pomysł na drużynę zdążył już nakreślić również Julian Nagelsmann, który przedstawił działaczom różne warianty gry w ofensywie, zakładając przy tym, że nie będzie miał już Roberta Lewandowskiego do swojej dyspozycji.