Zieliński ma za sobą najlepszy sezon w karierze. Był jednym z liderów piątej drużyny ligi włoskiej, za co zebrał wiele pochwał.
Pomimo przeciętnego występu reprezentacji Polski na EURO 2020, zawodnik Napoli zebrał za swój występ raczej dobre recenzje. Zaliczył między innymi asystę przy bramce Roberta Lewandowskiego w meczu przeciwko Szwecji (2-3).
Możliwe zatem, że po tak udanych miesiącach 27-latek zdecyduje się na zmianę barw. Niewykluczone zresztą, że opuści też Półwysep Apeniński.
Tam przynajmniej twierdzi „Il Mattino”. Zdaniem gazety chęć pozyskania Zielińskiego przejawia jeden z przedstawicieli Premier League, a więc Arsenal.
Działacze ekipy występującej na Emirates Stadium szukają wzmocnień i jednym z głównych celów transferowych na lato jest pozyskanie kogoś, kto wniesie jakość do środka pola. O krok od przenosin do stolicy Wielkiej Brytanii jest wprawdzie Albert Sambi Lokonga, jednak Belg to raczej piłkarz, który jeszcze nie ma tak dużego doświadczenia, aby w pojedynkę decydować o losach poszczególnych spotkań.
Zieliński natomiast wydaje się, że mógłby dać Mikelowi Artecie zdecydowanie większe pole manewru, jeśli chodzi o dobór składu. Kłopotem może być jednak cena.
Nie od dziś wiadomo, że prezydent klubu Aurelio De Laurentiis jest twardym negocjatorem. Ostatnio przyznał jednak, że żaden z jego zawodników nie jest nietykalny.
- Nie widzę zawodnika, który nie byłby nie do sprzedania. Jeśli pojawi się odpowiednia propozycja, usiądziemy do rozmów i się zastanowimy. Celem Napoli na kolejny sezon jest zrównoważenie budżetu i powrót do Ligi Mistrzów - powiedział 72-latek.
Obecny pracodawca Zielińskiego nie jest przeciwny sprzedaży, ale też nie zamierza pójść angielskiemu klubowi na rękę i obniżyć cenę Polaka.
Zieliński trafił do Napoli z Udinese Calcio latem 2016 roku. Wtedy to zapłacono za niego 16 milionów euro. Od tamtej pory rozegrał dla tej ekipy łącznie 239 spotkań, a jego dorobek to 32 gole i 28 asyst.
Kontrakt wiąże środkowego pomocnika z obecnym pracodawcą do 30 czerwca 2024 roku.