Pochettino: Pojedziemy do Amsterdamu po wygraną | Ten Hag: Powinniśmy grać nieco rozważniej

fot. Transfery.info
Karol Brandt
Źródło: Ouest-France | Polsat Sport

Ajax pokonał wczoraj Tottenham Hotspur 1:0 i jest zdecydowanie bliżej gry w wielkim finale Ligi Mistrzów. Pomimo tego Holendrzy nie popadają w euforię i w spokoju oczekują rewanżu na własnym stadionie.

Jedynego gola w starciu „Kogutów” z „Synami Bogów” strzelił Donny van de Beek. Początkowo sędziowie analizowali trafienie przy udziale systemu VAR, lecz summa summarum bramka została uznana. Wynik mógł być wyższy, gdyby Anglików od straty kolejnego gola w końcówce meczu nie uchronił słupek. Strzelał David Neres.

Ten rezultat stawia holenderską ekipę w komfortowej sytuacji przed rewanżem na własnym stadionie.

– To była niesamowita noc. Ajax był bardzo silny od samego początku. W pierwszych minutach całkowicie zdominowaliśmy rywali i strzeliliśmy wspaniałą bramkę. Potem Tottenham zmienił formację, utrzymywał się dłużej przy piłce i to był dla nas problem. Chłopaki walczyli dobrze, ale w drugiej połowie powinniśmy zdecydowanie bardziej szanować piłkę. Może powinniśmy też grać nieco rozważniej. Szkoda, że Neres nie podwyższył prowadzenia. Zwycięstwo 1:0 w Londynie to fantastyczny wynik. Wiemy, że w przyszłym tygodniu musimy zagrać jeszcze lepiej i dokończyć dzieła. Krytykujemy bardzo wysoki poziom gry, ale jeśli znajdziemy się w finale, będziemy musieli się poprawić. Ta drużyna może walczyć o najwyższe cele. Jestem zadowolony z postawy moich graczy i ich ducha walki – stwierdził Erik ten Hag, trener Ajaksu.

Wtórował mu Donny van de Beek, który powiedział: – Myślę, że moje trafienie było niezwykle ważne dla przebiegu rywalizacji. Zagraliśmy dobrze przez pierwsze 30 minut, później Tottenham zmienił taktykę. Natrafiliśmy na pewne problemy, ale cóż, 1:0 to jest dobry wynik. Za tydzień trzeba to skończyć. Teraz jednak należy zachować spokój. Za kilka dni gramy mecz finałowy Pucharu Holandii i chcemy go wygrać. 

Pomimo przegranej Mauricio Pochettino skupia się na pozytywach i uważa, że porażka w stosunku 0:1 absolutnie nie przekreśla szans jego zespołu na awans do wielkiego finału.

– Myślę, że wynik pozostaje otwarty, choć odrobienie strat będzie trudne. Pojedziemy tam, aby wygrać. Chcemy wziął udział w finale. Nastawienie było odpowiednie, ale zespół nie pokazał tyle energii, ile byśmy oczekiwali. Oni zrobili to lepiej niż my. Po wejściu Sissoko zaczęliśmy grać lepiej, z większą energią. Druga połowa w naszym wykonaniu była znacznie lepsza. To daje nam nadzieję przed rewanżem. Nie stworzyliśmy wielu okazji. Nie znaleźliśmy sposobu, aby to zrobić. To nie był nasz najlepszy występ. Wszyscy zgadzają się, że nie zaczniemy kolejnego meczu w ten sam sposób. Niemniej jestem zadowolony z mojego zespołu, wciąż jesteśmy w grze – oznajmił szkoleniowiec Tottenhamu Hotspur.

Mecz rewanżowy zostanie rozegrany ósmego maja o godzinie 21:00.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Kluczowy gracz Górnika Zabrze zapytany o reprezentację. Nie wykluczył tego wyboru Daniel Sturridge... wróżbitą? Popisał się typami na mecz Bayernu Monachium z Realem Madryt Nowy trener coraz bliżej Bayernu Monachium. Jest chętny Emocjonujące widowisko w Monachium. Bayern na remis z Realem Madryt [WIDEO] Prezes Śląska Wrocław z wiadomością do kibiców. „Najgorsze, czego mogłem tego wieczoru doświadczyć” Dwa szybkie ciosy Bayernu Monachium. Real Madryt traci prowadzenie [WIDEO] Gwiazdor Realu Madryt nie weźmie udziału w EURO 2024. Selekcjoner skomentował

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy