Strzelanie na St James' Park w spotkaniu Newcastle United z Tottenhamem rozpoczęło się w... drugiej minucie. Joelinton wbiegł wtedy w pole karne i oddał strzał na bramkę strzeżoną przez Hugo Llorisa. Francuski golkiper odbił piłkę, ale ta trafiła pod nogi Jacoba Murphy'ego, który umieścił ją w siatce.
Druga bramka dla gospodarzy padła w szóstej minucie. Świetnym podaniem z własnej połowy do Joelintona popisał się Fabian Schär. Brazylijczyk „objechał” bramkarza gości, wpisując się na listę strzelców.
W dziewiątej minucie po raz drugi swoje nazwisko zamieścił na niej Murphy. 28-latek oddał ładne uderzenie z dystansu.
Na tym się nie skończyło. W 19. minucie o sobie dał znać Alexander Isak. Szwedzki napastnik wykończył podanie Joe'a Willocka, który podobnie jak wcześniej Schär odsłużył kolegę z zespołu dograniem ze swojej połowy.
Chwilę później Isak strzelił swojego drugiego gola. Tym razem asystę zanotował Sean Longstaff.
5:0 po 21 minutach. Chyba nikt nie spodziewał się takiego wyniku.
Newcastle pokazuje, że nie zamierza oddawać miejsca w czołowej czwórce tabeli Premier League.
***