Przez ostatnie dwa sezony skrzydłowy starał się udowodnić swoją przydatność w ekipie Norwich City. Jego transfer na Carrow Road ze Śląska Wrocław kosztował trzy miliony euro.
Angielskie warunki szybko jednak zweryfikowały 24-latka. Choć początkowo wydawało się, że jest ważnym elementem układanki u Daniela Farke, z biegiem czasu rola zmiennika stała się dla zawodnika chlebem powszednim.
W debiutanckim sezonie w barwach „Kanarków” Płacheta dołożył drobną cegiełkę w kontekście awansu do Premier League. Dzięki lepszej postawie w pierwszej części zmagań zdołał raz wpisać się na listę strzelców oraz dołożyć dwie asysty.
Kolejna kampania w jego wykonaniu wyglądała jeszcze gorzej. W międzyczasie przytrafiła się choroba, ale później nie potrafił uczynić różnicy na tle swoich kolegów w celu wynurzenia drużyny ze strefy spadkowej. Piłkarz nie przekonał do siebie także Deana Smitha, który podejmie się misji ponownej walki o grę w angielskiej elicie.
Wiele wskazuje na to, że Płacheta obierze kierunek na inny zespół z Wielkiej Brytanii. Mowa tu o Birmingham City, które chętnie skorzysta z jego usług. Temat przewija się od wielu dni.
– W przyszłym tygodniu to się wyjaśni i prawdopodobnie zwiąże się z Birmingham City. Mówiliśmy o tym tydzień temu, że jest to opcja, a teraz jest to opcja najbardziej prawdopodobna – ujawnił Włodarczyk w programie „Okno Transferowe”.
Popularny dziennikarz z kraju nad Wisłą dodał tym samym, że temat przeprowadzki do ligi greckiej to już w zasadzie zamknięta sprawa.
– [Płacheta] zakręcił się w tygodniu na okładce greckiej gazety, że jest w kręgu zainteresowań AEK-u Ateny, ale to się raczej nie wydarzy – dodał.
Wszystko zmierza w tym kierunku, że zawodnik wywodzący się z Łowicza zmieni otoczenie na zasadzie rocznego wypożyczenia bez zawierania jakiejkolwiek opcji wykupu.
Ważność kontraktu z jego pracodawcą upływa za dwa lata.
Tylko w ubiegłym sezonie Płacheta zaznaczył swoją obecność na boiskach Premier League 12 razy, nie mając bezpośredniego udziału przy jakiejkolwiek sytuacji bramkowej.