Roma podała informację, że Walter Sabatini nie będzie już dłużej dyrektorem sportowym klubu. Jego miejsce zajął Frederic Massara, a tymczasem 61-latek tłumaczy powody swojej decyzji o odejściu. Jak przyznaje, największy wpływ na podjęcie takiego kroku miał transfer Miralema Pjanicia do Juventusu. "Stara Dama" aktywowała latem klauzulę w kontrakcie pomocnika.
- Czasami niektórzy uważali mnie za zarozumiałego. W ostatnim czasie straciliśmy Pjanicia, który radzi sobie teraz bardzo dobrze. To jeden z powodów, dlaczego odszedłem. Jest mi z tym źle, ten incydent był decydujący i uświadomił mnie, że nie mogę być dłużej dyrektorem sportowym Romy - powiedział na specjalnie zwołanej konferencji.
- Nie było łatwo sprzedać niektórych zawodników, szczególnie Lamelę. To mnie zabiło. Chciałem go u nas, by dać innym klubom sygnał, nie było łatwo go sprowadzić. Jego sprzedaż była bolesna, ale podobnie było w innych przypadkach. Dostaję wiele sugestii odnośnie rynku transferowego, ale nigdy ich nie słucham. Zrobiłem to może raz na 20 lat.
- Opuściłem Romę, bo zmieniły się pewne zasady. Chciałem pracować po swojemu, ale nie mogłem zaadaptować się do nowych kryteriów. Prezydent zwracał uwagę na statystyki, ja wolę zdać się na instynkcie i wyobraźni. Liczby pomagają, ale mogą cię też zdradzić. Nie chcę walczyć o inne idee, ja mam swoją wizję futbolu, a klub pracuje aktualnie nad czymś innym.