Temat potencjalnej przeprowadzki słowackiego defensora na Parc des Princes wielokrotnie wałkowano w przestrzeni medialnej. Mistrzowie Francji za każdym razem kusili bardzo dobrą propozycją, która wpłynęłaby na większą stabilność finansową Interu Mediolan.
Za każdym razem Włosi odmawiali jednak przyjęcia oferty, nawet z opcją dodatkowej karty zawodniczej jednego z paryżan. Zamiast transferu, 27-latek może doczekać się nowego kontraktu, na mocy którego znajdzie się w czołówce najlepiej zarabiających zawodników zespołu.
Przed środowymi zmaganiami o kolejne punkty w fazie grupowej Ligi Mistrzów Galtier okazał pełne zrozumienie dla władz PSG o nieudanej próbie sprowadzenia cenionego stopera z Serie A, choć plan zakładał, że w letnim okienku uda się uzupełnić tę pozycję.
– Potrzebowaliśmy środkowego obrońcy, mając na względzie szalony terminarz. Rozumiem mojego prezydenta, który zdecydował się nie przystać na żądania stawiane przez Inter. Potrzebowaliśmy dodatkowego defensora, to był bardzo ważny cel, jednak niestety, nie udało się – wyznał Galtier.
– Pozostaje nam zobaczyć, co przyniesie sekwencja wydarzeń. Może w pewnym momencie potrzebna będzie zmiana w organizacji gry? Może przyjdzie nam wcielić do kadry bardzo młodego piłkarza? Mamy spory potencjał. Czas pokaże.
– W swoim składzie mam paru uniwersalnych zawodników. Z mojej perspektywy i Luísa Camposa ważne było zatrudnienie obrońcy, lecz nie udało nam się skutecznie wypełnić tego zadania – dodał.
PSG wydało na transfery blisko 150 milionów euro, sprowadzając zawodników na inne pozycje. Do drużyny dołączyli między innymi Vitinha, Fabián Ruiz, Carlos Soler, Renato Sanches czy Nordi Mukiele.