Wczoraj późnym wieczorem dość niespodziewanie „Marca” poinformowała, że Keylor Navas podjął decyzję o odejściu, czego bezpośrednim powodem jest przegrana walka o pierwszy skład z Thibaut Courtois. Na efekty tego długo nie musieliśmy długo czekać, bowiem Paris Saint-Germain szybko przeszło do działania i wznowiło negocjacje z Kostarykaninem, który na Santiago Bernabéu zarabia pięć milionów euro netto.
Francuzi ponowili przedstawioną kilka tygodni temu ofertę i tym samym proponują doświadczonemu golkiperowi kontrakt ważny do 30 czerwca 2022 roku, który zagwarantuje mu roczną gażę na poziomie siedmiu milionów euro netto. Według „AS-a” oraz „Marki” obie strony są o krok od porozumienia, a władze Realu Madryt coraz poważniej myślą o zezwoleniu 32-latkowi na odejście, całkiem niewykluczone, że bez potrzeby płacenia za niego choćby grosza. W tym kontekście warto wziąć pod uwagę to, że przy umowie ważnej do 30 czerwca 2021 roku Hiszpanie wraz bonusami muszą liczyć się z wydatkiem rzędu aż 20 milionów euro (roczna pensja wraz z podatkiem wynosi około dziesięciu milionów).
Biorąc pod uwagę powyższe informacje, wielce prawdopodobne wydaje się odejście Keylora Navasa do Paris Saint-Germain, które w obliczu niełatwych negocjacji w sprawie angażu kogoś z dwójki Gianluigi Donnarumma-André Onana, postanowiło ponownie ruszyć po najlepszego bramkarza Ligi Mistrzów w sezonie 2017/2018.
32-latek do stolicy Hiszpanii trafił latem 2014 roku i choć początkowo pełnił on jedynie rolę zmiennika Ikera Casillasa, to ostatecznie zagościł na dłużej w podstawowym składzie „Los Blancos”. Tak naprawdę zmieniło się to dopiero w poprzednim sezonie, co zresztą było punktem zapalnym i bezpośrednim efektem rozpoczęcia w czerwcu rozmów z paryżanami.
Bilans 88-krotnego reprezentanta Kostaryki w barwach madryckiej ekipy prezentuje się następująco: 162 mecze i 52 czyste konta.
Gwoli uzupełnienia, Real Madryt pracuje już nad transferem jego następcy, a do pierwotnych kandydatur Antonio Mirante i Pepe Reiny w ostatnich godzinach dołączyli Danijel Subašić (AS Monaco) oraz Maarten Stekelenburg (Everton).