Wieloletni zawodnik Realu Madryt nie potrafił dojść do porozumienia z „Królewskimi” i ostatecznie jego kontrakt wygasł. Niedługo potem dołączył on do paryżan, którzy zawarli z nim lukratywną umowę ważną do 30 czerwca 2023 roku, gdy mowa o graczu będącym u progu skończenia 36 lat.
Problem w tym, że Sergio Ramos jak dotąd zgromadził tylko pięć występów, a wszystko przez powracające urazy. W tej chwili Hiszpan trenuje indywidualnie i nie może dzisiaj zagrać przeciwko byłym kolegom.
Klubowe władze starają się zachować spokój, wnioskując o niewyciąganie pochopnych wniosków. W kuluarach zdaniem katalońskiego medium można jednak wyczuć, że paryżanie są mocno zaniepokojeni sytuacją „Cesarza”, który miał stanowić o sile defensywy, a nie jest nawet dostępny dla trenera.
Idąc tym tropem, coraz więcej mówi się o potencjalnym rozstaniu obu stron, jeśli do końca sezonu obecny stan rzeczy nie ulegnie zmianie.
Jeśli Ramos opuści Parc des Princes, jego miejsce może zająć Ronald Araújo.
Urugwajczyk wciąż nie porozumiał się z FC Barceloną w sprawie warunków przedłużenia współpracy. To starają się wykorzystać inne kluby. PSG, podobnie jak Manchester United i Chelsea, złożyło mu już ofertę. Teraz czeka na dalszy przebieg zdarzeń.
Wracając do kapitana reprezentacji Hiszpanii, pojawiły się doniesienia o możliwym wyjeździe do Major League Soccer. Na razie jest jednak jeszcze za wcześnie, aby mówić o wzajemnym zainteresowaniu.