We wciąż trwającym sezonie Real Madryt wystartował bardzo słabo w rozgrywkach ligowych i w pewnym momencie mogło się nawet wydawać, że „Królewscy” będą mieli problemy z załapaniem się do Ligi Mistrzów. Kolejne spotkania nie przynosiły poprawy, drużyna odpadła dość wcześnie z pucharu Hiszpanii i pojawiały się opinie, że może mieć problemy z Paris Saint-Germain w Lidze Mistrzów. Wówczas wszystko się zmieniło.
Zamiast przeciętnych wyników, Real zaczął wygrywać kolejne spotkania i doszedł ostatecznie do trzeciego finału Ligi Mistrzów z rzędu (dwa poprzednie wygrał). W lidze strata do Barcelony i Atletico okazała się jednak zbyt duża i „Królewscy” skończyli na trzeciej pozycji, a „Duma Katalonii” zdobyła podwójna koronę.
- Jeśli Real Madryt sięgnie po Ligę Mistrzów, to nieco przyćmi to dublet Barcelony. Zasłużyli na dwa tytuły, ale gdy bezpośredni rywal zwycięża w Lidze Mistrzów, to perspektywa nieco się zmienia.
- Dobra dla nas wiadomość przed finałem, to fakt, że wszyscy nasi gracze dostawali minuty i są świeży na finał. Oczywiście Zidane może mieć wątpliwości podczas wyboru, ale lubimy jego nieprzewidywalność. Każdy okazywał nam brak szacunku i mówił, że przegramy z następnym rywalem, ale zamykaliśmy im usta na boisku.
- Bez względu na to, co wydarzy się w Kijowie, Zidane zostanie z nami.
- Jeśli chodzi o mnie, to chciałbym skończyć karierę w Madrycie. Nie widzę siebie występującego w jakimkolwiek innym klubie niż Real Madryt.
- Cristiano? To z pewnością najważniejszy piłkarz w historii Realu Madryt – przyznał Sergio Ramos.