W ciągu kilku ostatnich tygodni role się odwróciły. Po tym, jak zawodnik domagał się od swojego pracodawcy rozpoczęcia rozmów w sprawie nowego kontraktu, a klub zareagował, zapewniając Hiszpana, że chce z nim kontynuować współpracę, decyzję o przyszłości odwlekać zaczął 26-latek.
Jak donosi „AS”, mimo że priorytetem Daniego Ceballosa jest nadal pozostanie w ekipie „Królewskich”, jego oczekiwania odnośnie liczby minut poszybowały w górę.
Środkowy pomocnik w tym sezonie ma już na swoim koncie 39 występów, a wobec nieobecności Luki Modricia najprawdopodobniej dzisiaj poprawi ten rezultat. Jego marzeniem jest podtrzymanie tego trendu.
Idąc tym tropem, piłkarz na razie się nie śpieszy. Nim zdecyduje się na podpis, najpierw chce wybadać szanse na regularną grę.
To z pewnością skomplikuje przybycie Jude’a Bellinghama lub Gabriego Veigi. Jeśli Anglik wyląduje w stolicy Hiszpanii, trudno wyobrazić sobie, aby nie znajdował się on w kolejce do wyjściowego składu przed Ceballosem. Wraz z przyjazdem blisko 21-latka, trzeba będzie wygrać z nim rywalizację.
Już za rok odbędzie się EURO 2024, a pomocnik wrócił niedawno do kadry narodowej. Dziś stoi przed trudnym wyborem, gdyż jego nadrzędnym celem jest pojawianie się na boiskach co tydzień.